Cudowna moc zwykłego krzesła

Od piątku na ekranach "Magiczne drzewo". Andrzej Maleszka robi pierwszorzędne kino dla dzieci. Bliskie ich wrażliwości

Publikacja: 16.09.2009 20:07

Cudowna moc zwykłego krzesła

Foto: Materiały Promocyjne

[b][link=http://www.rp.pl/galeria/9146,1,364392.html]Zobacz galerię zdjęć[/link][/b]

Najpierw powstał serial o perypetiach przedmiotów wykonanych z magicznego drzewa. Zrobił furorę na świecie, a Andrzejowi Maleszce przyniósł m.in. Emmy Award za najlepszą produkcję dla młodej widowni. Teraz na ekrany wchodzi film — oparty na tym samym pomyśle — ale z odrębną fabułą.

W przeciwieństwie do hollywoodzkich bajek, Andrzej Maleszka nie udaje, że pod pretekstem filmu dla dzieci, kręci komedię dla dorosłych. Bierze pod uwagę nie tylko emocje najmłodszych, ale także sposób postrzegania przez nich świata.

— „Magiczne drzewo” łączy atrakcyjność widowiska filmowego z pokazywaniem autentycznych przeżyć dzieci — mówi reżyser. — Staram się aby obok wielkiej magii i niesamowitych czarów było miejsce na ich codzienne sprawy.

Dlatego „Magiczne drzewo” opowiada o uczeniu się odpowiedzialności za własne czyny i zachcianki. Pokazuje również, jak radzić sobie z lękiem przed utratą rodziców. — Chodzi o to, by mały widz przygotował się do niezwykłych i trudnych zdarzeń w przyszłym życiu. — dodaje Maleszka. — Żeby miał odwagę próbować. Filmowa baśń powinna dawać odwagę do wyruszenia w drogę, ufność we własne siły.

Filip, Tosia i Kuki znajdują magiczne krzesło, które spełnia pragnienia. Nie zdają sobie jednak sprawy, jakie mogą być tego konsekwencje. Tymczasem nieopatrznie wypowiedziane życzenie sprawia, że ich rodzice wyjeżdżają do pracy za granicę, oddając dzieci pod opiekę upiornej ciotki. Filip, Tosia i Kuki spróbują odnaleźć mamę i tatę. Oczywiście, z pomocą krzesła...

W trakcie tych przygód to, co realne miesza się z tym, co fantastyczne. Maleszka podkreśla, że „Magiczne drzewo” różni się od typowych filmów fantasy. Reżyser nie kreuje fantazyjnych krain. U niego niesamowite zdarzenia rozgrywają się w zwykłym świecie. Są zakorzenione w rzeczywistości.— Cudowna moc przybywa do nas — mówi. — Do Narni dostają się tylko nieliczni wybrańcy. A bohaterowie „Magicznego drzewa” to normalne dzieciaki. Daję im do rąk magiczne narzędzia, aby mogły przetestować siebie w różnych sytuacjach. Sprawdzić co by było, gdyby...

W filmie jest kilkadziesiąt efektów specjalnych. — Dzieci już nie reagują na walące się wieżowce i potwory wychodzące z morza – dodaje. — Natomiast patrzą z uznaniem, gdy pomysł je zaskoczy. W pewnej scenie wyczarowujemy mnóstwo pieniędzy. Można by pokazać jak spadają z nieba, ale to nie jest zaskakujące. Dlatego pieniądze lecą z kranu. Monety kapią jak woda.

Takich niespodzianek jest w „Magicznym drzewie” więcej. Warto czekać zwłaszcza na finał, gdy Filip, Tosia i Kuki będą musieli dostać się na statek, a z morza wynurzy się gigantyczna zjeżdżalnia.

Mali aktorzy - Maja Tomawska, Filip Fabiś i Adam Szczegóła — wypadli świetnie. Biją na głowę gwiazdy filmu, czyli Agnieszkę Grochowską i Andrzeja Chyrę w rolach rodziców. — Dzieci są wyraziste, mają łatwość przeistaczania się i uruchamiania emocji — mówi Maleszka. — Jednak ich obecność na planie wywołuje masę niespodziewanych zdarzeń. Pewna dziesięciolatka siadała na fotelu z napisem reżyser. To na planie absolutnie zakazane. Ale ona chciała wiedzieć, ile jej wolno. Testowała mnie. No więc powiedziałem – jak zagrasz dobrze, to siadaj; jak źle to, nie próbuj. Po komendzie „stop” zerkała na mnie, a ja ustępowałem jej miejsca. To znaczyło „byłaś świetna”. Jak coś zepsuła, to nawet nie próbowała siadać. Albo siadała na samym brzegu. To był nasz język porozumienia.

Wartka akcja, niespodziewane przygody. Ten film - podobnie jak serial - będzie frekwencyjnym hitem. Ale czy sukces spowoduje, że powstanie polski odpowiednik studia Pixar? — Chciałbym żeby wokół moich filmów powstała taka wytwórnia — mówi reżyser.

[b][link=http://www.rp.pl/galeria/9146,1,364392.html]Zobacz galerię zdjęć[/link][/b]

Najpierw powstał serial o perypetiach przedmiotów wykonanych z magicznego drzewa. Zrobił furorę na świecie, a Andrzejowi Maleszce przyniósł m.in. Emmy Award za najlepszą produkcję dla młodej widowni. Teraz na ekrany wchodzi film — oparty na tym samym pomyśle — ale z odrębną fabułą.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Film
Gwiazda o polskich korzeniach na wyspie Bergmana i program Anji Rubik
Film
Arkadiusz Jakubik: Zagram Jacka Kuronia. To będzie opowieść o wielkiej miłości
Film
Leszek Kopeć nie żyje. Dyrektor Gdyńskiej Szkoły Filmowej miał 73 lata
Film
Powstaje nowy Bond. Znamy aktorów typowanych na agenta 007
Film
Mają być dwie nowe „Lalki”. Netflix miał pomysł przed TVP