Korespondencja z Karlowych Warów
W Karlowych Warach na ławeczkach przy ciepłych źródłach siedzą kuracjusze, popijając wodę, po sklepach z biżuterią i kryształami buszują turyści z Rosji przyjeżdżający tu na pracownicze wczasy. Ale park wokół hotelu Thermal, głównej siedziby festiwalu, należy do młodzieży. Barwnej, kolorowej, kochającej kino. Młodzi ludzie robią sobie pikniki na trawie, jedzą haluszki i kiełbasę w namiotach rozstawionych wokół Thermalu, piją czeskie piwo i tłoczą się pod kinowymi salami.
Oddech młodości
Karnety festiwalowe są bardzo tanie, obliczone na ich kieszeń. Wstęp na cały festiwal kosztuje ok. 90 zł (1200 koron), a ze studencką zniżką ok. 70 zł (900 koron). I właśnie młodzi kinomani tworzą swobodną atmosferę tej imprezy.
Jednocześnie jest festiwalowy blichtr. W historii festiwalu po – kiedyś niebieskim, a ostatnio już czerwonym – dywanie chodziły największe gwiazdy światowego kina: Gregory Peck, Michael Douglas, Robert Redford, Robert De Niro, Leonardo DiCaprio, John Travolta, Mel Gibson i, jak tu w Czechach mówią, Meryl Streepowa, Rene Zellwegerowa, Judi Denchowa, Scarlett Johanssonowa, Sharon Stone'owa. A w tym roku Platynowym Globem uhonorowano Richarda Gere'a.
– Zacząłem grać jako dziewiętnastolatek – powiedział, odbierając nagrodę. – Nie mogłem wtedy przypuszczać, gdzie będę w wieku 65 lat. A jestem tutaj, na tym fantastycznym festiwalu, otoczony świetnymi ludźmi. Wszyscy stajemy się częścią tego samego świata i możemy opowiadać historie. Opowiedzmy więc historię pełną spokoju, szlachetności, miłości, radości, seksu, zabawy.