Platynowy Glob Richarda Gere’a

Karlowe Wary 2015 | Wielkie gwiazdy i mocna reprezentacja polskiego kina na jubileuszowej, 50. edycji festiwalu.

Aktualizacja: 05.07.2015 20:40 Publikacja: 05.07.2015 19:37

Korespondencja z Karlowych Warów

W Karlowych Warach na ławeczkach przy ciepłych źródłach siedzą kuracjusze, popijając wodę, po sklepach z biżuterią i kryształami buszują turyści z Rosji przyjeżdżający tu na pracownicze wczasy. Ale park wokół hotelu Thermal, głównej siedziby festiwalu, należy do młodzieży. Barwnej, kolorowej, kochającej kino. Młodzi ludzie robią sobie pikniki na trawie, jedzą haluszki i kiełbasę w namiotach rozstawionych wokół Thermalu, piją czeskie piwo i tłoczą się pod kinowymi salami.

Oddech młodości

Karnety festiwalowe są bardzo tanie, obliczone na ich kieszeń. Wstęp na cały festiwal kosztuje ok. 90 zł (1200 koron), a ze studencką zniżką ok. 70 zł (900 koron). I właśnie młodzi kinomani tworzą swobodną atmosferę tej imprezy.

Jednocześnie jest festiwalowy blichtr. W historii festiwalu po – kiedyś niebieskim, a ostatnio już czerwonym – dywanie chodziły największe gwiazdy światowego kina: Gregory Peck, Michael Douglas, Robert Redford, Robert De Niro, Leonardo DiCaprio, John Travolta, Mel Gibson i, jak tu w Czechach mówią, Meryl Streepowa, Rene Zellwegerowa, Judi Denchowa, Scarlett Johanssonowa, Sharon Stone'owa. A w tym roku Platynowym Globem uhonorowano Richarda Gere'a.

– Zacząłem grać jako dziewiętnastolatek – powiedział, odbierając nagrodę. – Nie mogłem wtedy przypuszczać, gdzie będę w wieku 65 lat. A jestem tutaj, na tym fantastycznym festiwalu, otoczony świetnymi ludźmi. Wszyscy stajemy się częścią tego samego świata i możemy opowiadać historie. Opowiedzmy więc historię pełną spokoju, szlachetności, miłości, radości, seksu, zabawy.

Ale w filmie Orena Movermana „Time Out of Mind" Gere zagrał bezdomnego. Starszego mężczyznę, który włóczy się po ulicach Nowego Jorku, usiłując przetrwać każdy kolejny dzień. Zewsząd jest wyrzucany, głoduje. Ma twarz inteligenta, jednego dnia siada przy rozklekotanym pianinie i gra. Fantastyczny jazzowy kawałek. Kim był? Dlaczego trafił na ulicę? Raz tylko opowiada facetowi, tak samo bezdomnemu jak on, o kobiecie, która umarła, córce, którą zostawił u dziadków i z którą stracił kontakt.

– W Nowym Jorku wszędzie można spotkać bezdomnych – powiedział „Rzeczpospolitej" Gere. – Szacuje się, że jest ich około 60 tysięcy. 20 tysięcy z nich to dzieci. Chcieliśmy zwrócić na nich uwagę. Przypomnieć, że każdy ma jakąś historię, choć my przecież jej nie znamy.

Richard Gere, siwy, w okularach, zachował ten wdzięk, który kiedyś zapewnił mu sukces, gdy grał w „Amerykańskim żigolo", „Oficerze i dżentelmenie", a przede wszystkim w „Pretty Woman".

– Ten film to magia – śmieje się. – Wszystko w nim razem zagrało. Scenariusz, Nowy Jork, cudowna Julia Roberts, ja też dołożyłem swoją małą cegiełkę. Ale nie udałoby się trafić w dziesiątkę, gdyby nie ta magia. Nie wiem, skąd ona się w kinie bierze, ale czasem się pojawia. Po prostu.

Mówi, że miał w życiu szczęście. Grał w hitach wtedy, gdy jeszcze w kinie się zarabiało. Nie tylko w wielkich produkcjach, ale też w filmach ambitniejszych, bez dinozaurów i gwiezdnych wojowników. Dlatego dzisiaj nie musi się już martwić o pieniądze. Może wybierać role w filmach niezależnych. Stać go również na to, by swój czas poświęcać działalności społecznej: walczyć o prawa Tybetu, działać w organizacji Survival International, wspierać organizacje pomagające chorym na AIDS. A jego największe szczęście?

– Syn – mówi mi bez namysłu. – Ostatnie trzy filmy kręciłem w Nowym Jorku i w oddalonej o półtorej godziny Filadelfii. Zawsze go pytam, czy mogę na jakiś czas być w jego życiu mniej obecny. Jak się nie zgadza, odrzucam propozycję.

„Time Out of Mind" razem z Richardem Gere'em promowali reżyser Oren Moverman i aktorka Jena Malone. A Karlowe Wary czekają na następnych gości, m.in. Harveya Keitla i znakomitego reżysera koreańskiego Kim Ki-duka.

W tym roku jest zresztą wyjątkowo odświętnie, bo festiwal obchodzi jubileusz 50-lecia. Tak naprawdę należy do najstarszych imprez filmowych na świecie. Gdyby nie historia, która była udziałem Czech, obecna edycja mogłaby mieć już numer 69. Pierwszy karlowarski przegląd odbył się w roku 1946. Dwa lata później grand prix dostała tu zresztą Wanda Jakubowska. Ale po roku 1968 festiwal niemal zamarł. Odbywał się co dwa lata, a silnie kontrolowany przez władze państwowe stał się głównie tubą dla propagandy prosowieckiej, a zwycięzcami zostawali Rosjanie – Gierasimow, Bondarczuk, Chrabowicki, Konczałowski, Roztocki.

Po transformacji ustrojowej 1989 roku grupa zapaleńców z aktorem Jirim Bartoską i krytyczką filmową Ewą Zaoralową na czele postanowili przywrócić Karlowym Warom dawny blask. W 1993 roku założyli Fundację i do dzisiaj pracują razem. Ewa Zaoralowa, choć przeszła na emeryturę, wciąż jest jedną z najważniejszych postaci festiwalu. I wielką admiratorką polskiego kina. Dzięki temu do konkursu zawsze trafiają tu filmy znad Wisły.

Nasze premiery

Także w tym roku w programie Karlowych Warów jest aż siedem polskich filmów. Dwa walczą o Globy: to „Czerwony pająk" Marcina Koszałki i koprodukowany z Rumunią „The Magic Mountain" Anki Damian. Do sekcji „Na Wschód od Zachodu" zakwalifikowane zostały trzy kolejne polskie tytuły: „Chemia" Bartka Prokopowicza, „Między nami dobrze jest" Grzegorza Jarzyny oraz „Podróż do Rzymu" Tomasza Mielnika. W innych sekcjach można też obejrzeć „Body/Ciało" Małgorzaty Szumowskiej, polsko-szwedzką koprodukcję „Intuz" Magnusa von Horna. Tak dużego polskiego „kontyngentu" dawno nie było na żadnym dużym festiwalu. To kolejny znak, że nasze kino budzi dziś coraz większe zainteresowanie.

Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów