O śmierci artysty poinformowała rodzina. „Z głębokim żalem ogłaszamy odejście człowieka i artysty, Davida Lyncha. Będziemy wdzięczni za uszanowanie naszej prywatności. Teraz, gdy nie ma go już z nami, na świecie jest wielka dziura"- napisano w komunikacie w mediach społecznościowych.
U Lyncha zdiagnozowano kilka lat temu rozedmę płuc. Jak podają media, z powodu pożarów w Kalifornii musiał się wyprowadzić z domu, a następnie jego stan się pogorszył. W wywiadzie dla magazynu Sight & Sound w zeszłym roku Lynch ujawnił, że z powodu obaw związanych z COVID-19 i zdiagnozowaną rozedmą nie może już opuszczać domu, co oznaczało, że jeśli znów będzie reżyserował, będzie to praca zdalna. Następnie po wywiadzie zamieścił post w mediach społecznościowych, w którym stwierdził, że pomimo swoich fizycznych ograniczeń „nigdy nie przejdzie na emeryturę”.