Zaczynał jako fotoreporter w miesięczniku „The Polish Review/La Revue Polonaise", potem współpracował z różnymi czasopismami, a przed 25 laty założył z żoną Grażyną wydawnictwo Rosikon Press, w którym realizuje życiowe pasje, nawet te, zdawałoby się, niemożliwe do spełnienia.
– Każda książka wydana pod tą marką jest ważna, każdą warto mieć w bibliotece i każda jest piękna za sprawą znakomitych fotografii, dobrej jakości druki i starannej redakcji - podkreśla Krzysztof Zanussi.
Jest autorem wielu albumów: „Skarby kultury na Jasnej Górze", „Kościół Mariacki w Krakowie", „Warszawa", „Polskie Madonny", „Madonny Europy", „Anioły" „Leksykon świętych", „Ratusze w Polsce", a także wydawcą „Szlaku nadziei" Normana Daviesa,. „Rzymskich pasji" Hanny Suchockiej, serii „Artyści mówią". Wiele z nich odnosi się do tradycji i wiary, bo jak z kolei mówi Hanna Suchocka: – W centrum zainteresowania Rosikon Press była zawsze troska o kultywowanie i popularyzowanie tematyki związanej zarówno z historią chrześcijaństwa, jak również z jego wymiarem i znaczeniem we współczesnym świecie.
Fotografie na wystawie pochodzą z Polski i z wędrówek po całym świecie. Janusz Rosikoń ma zaś bardzo szerokie zainteresowania. Potrafi uchwycić gorące polityczne wydarzenie, czego dowodem słynne zdjęcie kanclerza Republiki Federalnej Niemiec Willy Brandta, gdy ukląkł on przed pomnikiem bohaterów Getta w Warszawie w grudniu 1970 roku. Umie też robić świetne portrety, np. Krzysztofa Pendereckiego, a przede wszystkim Jana Pawła II w czasie jego pielgrzymek do Polski, ale i zdjęcia dokumentacyjne z podróży, na przykład z podroży jaką odbył z Normanem Daviesem szlakiem generała Andersa przez Rosję Iran Meksyk Włochy.
Mówi się o nim zwykle: fotoreporter, choć to mało precyzyjne określenie, bo jak wskazuje tytuł wystawy „Rozstaje" Rosikoń nieustanie dokonuje wyboru artystycznej drogi spośród wielu możliwości, które często sam kreuje, nie czekając na dar losu. A tytułowe „Rozstaje" obrazuje wykonane na Lubelszczyźnie symboliczne zdjęcie rozchodzących się, a może raczej zbiegających dróg.