Wpływy z pierwszego weekendu „Barbie” Grety Gerwig i „Oppenheimer” Christophera Nolana, czyli ponad pół mld wpływu z kin na świecie tylko na chwilę przyćmił trwający od 2 maja strajk scenarzystów i aktorów, którzy dołączyli do nich dwa tygodnie temu.
Z perspektywy widza strajk aktorów wydaje się paranoją. Można przeczytać o Tomie Cruise’ie, który zarobił w ostatnim roku 100 mln dolarów, a Dwyne Johnson („Szybcy i wściekli”) – 270 mln. W informacjach telewizyjnych pojawiają się gwiazdy brylujące na czerwonych dywanach wielkich festiwali, a w plotkarskich rubrykach można przeczytać, że była żona Costnera żąda 248 tys. dolarów miesięcznych alimentów na trójkę dzieci, żeby mogły „zachować dotychczasowy poziom życia”. Ale SAG-AFTRA czyli amerykańska Gildia Aktorów Ekranowych liczy 120 tysięcy członków. 90 procent z nich pracuje za darmowe stawki, dorabia jak może i nie wiąże końca z końcem.