To film oparty na faktach. W 2010 r. Pam Bales, przewodniczka górska z New Hampshire, wybrała się na samotną wycieczkę na Górę Waszyngtona. W czasie wspinaczki trafiła na bliskiego śmierci mężczyznę. Mimo pogarszającej się pogody postanowiła narazić na niebezpieczeństwo własne życie i próbować ocalić niemal zamarzniętego człowieka. „Infinite Storm”, w którym główną rolę gra Naomi Watts, w USA wszedł na ekrany 25 marca. W Krakowie po raz pierwszy film obejrzy europejska publiczność.
Mastercard OFF CAMERA obchodzi jubileusz piętnastolecia. Odeszła jednak jego znakomita dyrektorka programowa Anna Trzebiatowska, by programować amerykański Sundance. Ale zastąpił ją Grzegorz Stępniak, który przez lata tworzył festiwal razem z nią.
Jak zawsze obok konkursów – głównego i polskiego – będą więc stałe sekcje oraz te, które starają się uchwycić najważniejsze zjawiska współczesnego kina. Ale też festiwal musi stawić czoła niepokojom na świecie, wojnie toczącej się tuż za naszą granicą, a wreszcie pandemii, która zmieniła także krajobraz filmowy.
Bohaterowie w kryzysie
W konkursie głównym o nagrodę w wysokości 25 tys. dolarów powalczą twórcy pierwszych i drugich filmów z: Francji, Danii, Islandii, Chorwacji, Wielkiej Brytanii, USA, Omanu i Turcji. Część z nich to wielonarodowe koprodukcje. Polskę reprezentują zrealizowani na podstawie prozy Doroty Masłowskiej „Inni ludzie” Aleksandry Terpińskiej. – Te bardzo różne geograficznie i tematycznie filmy mają wspólne mianowniki – mówi Grzegorz Stępniak. – Większość z nich opowiada o bohaterach w kryzysie. To może być kryzys tożsamościowy, osobisty, emocjonalny, a wreszcie uwarunkowany politycznie. A jednocześnie przebija z tych filmów jakiś rodzaj nadziei w mroku.
Do konkursu polskiego zostało zakwalifikowanych dziesięć tytułów, od tak głośnych, jak „Żeby nie było śladów” Jana P. Matuszyńskiego czy „Bo we mnie jest seks” Katarzyny Klimkiewicz, do pięciu debiutów: „Magdaleny” Filipa Gieldona, „Piosenek o miłości” Tomasza Habowskiego, „Sonaty” Bartosza Blaschke, „Teściów” Jakuba Michalczuka i „Wiarołoma” Piotra Złotorowicza. Ten film – o dziewczynie, która po latach nieobecności przyjeżdża do rodzinnej wsi i musi zmierzyć się z przeszłością – oraz opowieść o rozliczających się z własnym życiem 40-latkach „Fucking Bornholm” Anny Kazejak zostaną pokazane w Krakowie premierowo. Konkurs polski oceni międzynarodowe jury.