Był absolwentem Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej i Wydziału Reżyserii Łódzkiej Szkoły Filmowej. Zadebiutował wyciszoną, skromną „Przystanią”, opowieścią o zawiedzionym uczuciu, o szukaniu w życiu swojego miejsca, określenia własnej hierarchii wartości. Delikatna szarość tego obrazu może nie była specjalnie efektowna, ale niosła w sobie prawdę.
- Zrobiłem film, jaki sam chciałbym zobaczyć, przy realizacji pracowali niemal wyłącznie moi rówieśnicy, ludzie, którym jeszcze zależy i film był efektem zaangażowania nas wszystkich, naszej pasji. Historia jest współczesna, a właśnie takie interesują mnie i ludzi w moim wieku. Nie siliłem się na komercyjne kino akcji ani kino artystyczne - zrealizowałem uczciwy film o tym, co mnie obchodzi – mówił wówczas młody reżyser.