Filmy Sebastiana Lelio mogłyby nosić podtytuł z Almodovara: „kobiety na skraju załamania nerwowego". Znakomity chilijski reżyser umie opowiadać o kobietach wytrąconych z normalnego życia, z trudem pokonujących bariery, jakie stawia im społeczeństwo.
Zaczyna się zwyczajnie. Starszy, ale atrakcyjny mężczyzna przygląda się z zachwytem młodej dziewczynie. Potem jedzą kolację w restauracji i razem wracają do domu. Marina niedawno wprowadziła się do jego mieszkania. Jest bardzo zakochana. Orlando też czuje się szczęśliwy. Ale w nocy wydarza się tragedia. Mężczyzna traci świadomość, słabnie w oczach. Marina zawozi go do szpitala. Potem jest już tylko rozpacz.