„Wszystkie nasze strachy": Gej, katolik, artysta

„Wszystkie nasze strachy" to film bolesny, przejmujący, prawdziwy i piękny.

Publikacja: 04.11.2021 18:09

Dawid Ogrodnik w filmie „Wszystkie nasze strachy”. Od piątku w kinach

Dawid Ogrodnik w filmie „Wszystkie nasze strachy”. Od piątku w kinach

Foto: Kino Świat

Łukasz Ronduda i jego współreżyser, operator Łukasz Gutt zrobili film o podziałach, nietolerancji, o homofobii i wykluczeniu, które mogą doprowadzić do tragedii. Ale też o prawie człowieka do życia w zgodzie ze sobą i próbie pojednania z otoczeniem. O sztuce i o samotności. Wygrali w Gdyni Złote Lwy.

Pierwowzorem bohatera „Wszystkich naszych strachów" (Dawid Ogrodnik) jest mieszkający we wsi Kurówko Daniel Rycharski. Artysta wizualny, laureat Paszportu „Polityki". Katolik i gej.

„Strachy" to tytuł instalacji Rycharskiego – krzyże w ubraniach osób LGBT, które doświadczyły dyskryminacji. W filmie odbiera sobie życie 17-letnia Jagoda, uczestniczka tej samej co on wspólnoty religijnej. Widzimy ją roześmianą, zakochaną w koleżance. Ale właśnie tego uczucia nie może jej wybaczyć otoczenie.

Droga krzyżowa

Odpowiedzialność za tragedię wieś zrzuca na Daniela. Z akceptowanego mieszkańca, który bierze udział w rolniczych protestach, chodzi na msze – zmienia się we wroga. Bo łatwiej krzyknąć do geja: „Coś ty jej naopowiadał?", niż przyznać się do zaszczucia człowieka. Daniel nie broni się, tylko dla Jagody chce zorganizować drogę krzyżową. Żeby ludzie zrozumieli, że jej śmierć obciąża sumienia wszystkich.

Czytaj więcej

Michał Oleszczyk: „Wszystkie nasze strachy” to nie pałka ideologiczna

Scenariusz jest precyzyjny, konsekwentnie doprowadzając bohatera, który nie jest w stanie zjednoczyć wsi, do wystawy w Warszawie. Ale krzyż zrobiony z drzewa, na którym powiesiła się dziewczyna, nie pasuje do eleganckiej galerii, więc artysta weźmie go na plecy i ruszy w drogę krzyżową przez miasto.

Daniel Rycharski nie jest jedynym bohaterem filmu. Jest tu wieś – namalowana prawdziwie. Ronduda i Gutt pokazują to, co zresztą nie musi być przypisane wyłącznie prowincji: homofobię, nietolerancję. Ale też dostrzegają w ludziach to, co dobre, pokazują otrzeźwienie, próbę spojrzenia prawdzie w oczy.

Bolesna samotność

Wspaniałą postacią jest kochająca wnuka ponad wszystko babcia artysty (Maria Maj). Widząc, że Daniel się załamuje i przestaje wierzyć w projekt, zachęca: „Nie daj się synek, doprowadź to do końca".

Film jest też opowieścią o istocie wiary, o prawie do miłości, o akceptacji drugiego człowieka. Ksiądz z początku tolerancyjny, nie chce wesprzeć drogi krzyżowej samobójczyni. W gruncie rzeczy potępia „inność". Nie potrafi zrozumieć człowieka, który w czasie spowiedzi mówi: „Nie zauważyłem, że ona tak cierpi. I nie widziałem, że jest tak kompletnie samotna". Ale głęboka wiara pomaga przetrwać. Jest prawem każdego człowieka, niezależnie od płci czy orientacji seksualnej.

Jest też w filmie samotność. Bolesna, przejmująca. I miłość – jedyna siła, która pozwala ją pokonać.

Twórcy z ogromnym wyczuciem prowadzą widza. Trafiają w dziesiątkę, wybierając realistyczną, graniczącą niemal z dokumentem konwencję, którą chwilami nasycają poezją. Niebywałej piękności zdjęcia natury kontrastują tu ze snobistyczną atmosferą wielkomiejskiej galerii, a długie chwile ciszy wzmacniają wypowiadane potem słowa.

Bez krztyny fałszu wciela się w głównego bohatera Dawid Ogrodnik, tworząc przejmującą kreację. Bardzo prawdziwa jest Maria Maj jako babcia. Drugie oblicze daje antypatycznej postaci matki, która straciła córkę, Jowita Budnik. Andrzej Chyra w roli ojca bez słów potrafi pokazać zrodzoną ze strachu nienawiść i agresję.

„Życzę sobie i nam, żeby nikt w naszym kraju nie czuł się obco. Żeby nikt nie czuł się zaszczuty. Wszystkie nasze strachy możemy pokonać, jeśli będziemy wobec siebie czuli i uważni" – powiedział, odbierając gdyńskie Złote Lwy, producent filmu Kuba Kosma. Piękne słowa. I piękny, pełen wrażliwości film.

Łukasz Ronduda i jego współreżyser, operator Łukasz Gutt zrobili film o podziałach, nietolerancji, o homofobii i wykluczeniu, które mogą doprowadzić do tragedii. Ale też o prawie człowieka do życia w zgodzie ze sobą i próbie pojednania z otoczeniem. O sztuce i o samotności. Wygrali w Gdyni Złote Lwy.

Pierwowzorem bohatera „Wszystkich naszych strachów" (Dawid Ogrodnik) jest mieszkający we wsi Kurówko Daniel Rycharski. Artysta wizualny, laureat Paszportu „Polityki". Katolik i gej.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Rekomendacje filmowe: "Another End" i "Substancja" w kinach. Dlaczego warto zobaczyć te filmy?
Film
„Blitz” otworzy tegoroczny festiwal EnergaCAMERIMAGE
Film
Polski kandydat do Oscara wybrany. Jaki film powalczy o nominację?
Film
"Bokser" Netflixa. Powyżej i poniżej pasa
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Film
Batman powróci na ekran. I to nie raz