To była znakomita edycja weneckiego festiwalu. Dyrektor Alberto Barbera zapowiadał, że w konkursie głównym będą filmy reprezentujące bardzo różne gatunki, kraje i spojrzenia na świat. I tak rzeczywiście było. A jakie to były obrazy! Tak naprawdę Złotego Lwa mogło dostać przynajmniej sześć – siedem filmów i nikt by się nie zdziwił.
Jurorzy obradujący pod kierownictwem Bonga Joon-ho najwyższe weneckie trofeum przyznali filmowi „Happening” Audrey Diwan. Francuzka opowiedziała historię młodej dziewczyny, studentki, która zachodzi w niechcianą ciążę i nie czuje się na siłach, by w tym momencie życia urodzić dziecko. Ale jest rok 1963, we Francji wciąż jeszcze prawo zabrania aborcji. Diwan pokazuje tragedię i upokorzenia kobiety, która chce decydować o swoim losie i dokonać nielegalnej aborcji. Mimo kary, jaka za to grozi.