Była już mordercza opona, była stylowa kurtka z jeleniej skóry. Kiedy zastanawiacie się jakie jeszcze pomysły na w głowie Quentin Dupieux, francuski reżyser przychodzi z odpowiedzią. Jego nowy film – „Mandibles”- to prawdopodobnie jedna z najbardziej szalonych opowieści o męskiej przyjaźni, a także najzabawniejszy film z całej tegorocznej festiwalowej selekcji. Wreszcie dowód na to, że pupilem człowieka może być nie tylko pies, kot czy chomik...
„Honey Cigar” to błyskotliwy debiut Kamir Aïnouz, który okazał się jedną z rewelacji ostatniego festiwalu filmowego w Wenecji. To inteligentna opowieść o dojrzewaniu siedemnastoletniej bohaterki, zawieszona między tradycyjnymi wartościami a potrzebą wyzwolenia. Ozdobą filmu jest świetna rola Zoé Adjani, siostrzenicy ikony francuskiego kina Isabelle Adjani.
„200 Meters” to kameralna opowieść o poważnym problemie, jakim jest trwający wiele lat konflikt izraelsko-palestyński. Debiutujący reżyser Ameen Nayfeh ukazuje jego tragizm przez pryzmat rodziny, która wskutek biurokratycznych zawiłości skazana jest na rozłąkę. Dzieli ją tytułowe dwieście metrów. Film to niezwykle poruszający przykład kina społecznie zaangażowanego.
„Gunda” to czarno-biały i pozbawiony dialogu dokument Wiktora Kossakowskiego. Film wyprodukował zdeklarowany wegetarianin i obrońca praw zwierząt Joaquin Phoenix. To nowatorski sposób zajęcia głos w sprawie spożywania mięsa i ekologii. Nie mamy tu do czynienia z kolejnym filmem moralizatorskim, ale z cichym dokumentem, którego główną bohaterką jest świnia i jej codzienność. Nic poza tym, a tak wiele daje do myślenia.
“Planters” to debiut reżyserski Alexandry Kotcheff i Hannah Ledder. I wspaniały dowód na to, że kino niezależne, niskobudżetowe i z minimalną liczbą osób w ekipie może być innowacyjne, intrygujące i po prostu dobre. Pełen wyobraźni, dziwacznych postaci, absurdalnego humoru i przede wszystkim oryginalności! „Planters” to powiew świeżości i kawał dobrej rozrywki.