Nic, tylko się upić...

Życie w PGR po likwidacji: Tomasz Tomaszewski pracował dwa lata nad cyklem zatytułowanym "Rzut beretem", podróżując po północno-zachodniej Polsce

Publikacja: 17.11.2008 18:21

Nic, tylko się upić...

Foto: materiały prasowe, Tomasz Tomaszewski TT Tomasz Tomaszewski

Plonem kilkudziesięciu wypraw jest album złożony z ponad 90 zdjęć, z których większość odbywa wystawowe tournée po pięciu polskich miastach.

Doskonałe zdjęcia. Mistrzowsko zakomponowane, czarno-białe, lecz wielowalorowe, z wyrazistą fakturą. Tematyka – sceny rodzajowe, kilka poetyckich krajobrazów i martwych natur.

Co to za epoka? Za króla Ćwieczka czy PRL? Współczesność. Konkretnie, rok bieżący i miniony. Gdzie? Środek Europy, "rzut beretem" od nas, od wielkich miast. Tereny, na których kiedyś rządził dziedzic, potem wspólna własność, teraz bida z nędzą. Przy wtórze złorzeczeń ludności.

Nie ma lekarstwa na ich niedole. Taką diagnozę można postawić na podstawie fotografii Tomasza Tomaszewskiego. Wraz z dewastacją krainy dokonały się inne zniszczenia – w osobowościach mieszkańców. Klną na prywatyzację i tęsknią za czerwonym, zwłaszcza za Gierkiem.

Nie są to sympatie wynikające z politycznych przekonań, lecz z nostalgii za dawnym życiem. Wymownym tego dowodem było otwarcie Muzeum PGR we wsi Bolegorzyn (Zachodniopomorskie). Uroczystość odbyła się 22 lipca... Tomasz Tomaszewski z empatią podchodzi do bohaterów zdjęć. Rozumie, że są zagubieni, wykorzenieni, pozbawieni wiary w siebie. Choć niektórzy z nich wydają się komiczni, w istocie są postaciami tragicznymi. Kiedyś państwo dawało im za darmo przedszkole, stołów-kę i dom kultury. Teraz – żadnego zaplecza socjalnego. Za PRL pracownik PGR był równy robotnikowi, szczególnym zaś prestiżem cieszył się traktorzysta. Dziś nauka w odległym mieście jest odpłatna, dojazd drogi, traktory popsute. Nic, tylko się upić. tego roku. Z woli ludu, pod opieką którego muzeum pozostaje. W kadrze ukazującym wnętrze przybytku na oko nie ma żywego człowieka, ale to złudzenie: czyjeś dłonie troskliwie podtrzymują podobiznę towarzysza Wiesława.

Fotograf zarejestrował kilka scen "odjazdu" od rzeczywistości. Oto męska, trzyosobowa bibka. Na stole klasyka: ogórki, kiełbasa, chleb. Jeden z ucztujących właśnie zakąsza, dwaj pozostali wlewają w gardła zawartość szklanek. Identycznym gestem, równo, jakby stale ćwiczyli. I zapewne tak robią, w czym nie są odosobnieni. Świadczą o tym manewry pewnego rowerzysty: odbywa właśnie bliskie spotkanie z brukiem. Może jechał bez trzymanki? Akrobacje na terenie nierównym zdecydowanie lepiej wychodzą nieletnim. Piłka kopana i popisy gimnastyczne na trzepaku to najpopularniejsze dyscypliny. Na jednym z ujęć widać dwójkę dzieciaków w maskach Spidermana. Na innym – małolata stuka w klawiaturę komórki. Wkroczyła nowoczesność. Ale najlepsze zabawy tradycyjnie odbywają się na placu budowy – jak w Pacółtowie, gdzie młodzież zdobyła mury z dumnym napisem "XXI wiek". Nowe czasy manifestują się też w T-shirtach z nadrukami i spodniach od dresu. Ale gumiaki utrzymują się na topie, tudzież mycki nasunięte na oczy. A także pety w ustach. Papieros to relaks. Dla wszystkich dostępny, o każdej porze. Pewien mężczyzna kurzy w pozycji leżącej, swobodnie rozwalony na workach kartofli. Inny kopci, majstrując coś przy strachu na wróble (niezwykle pomysłowa kukła z pilotką zamiast łba, jak z teatru Szajny). Kolejny pali w głębokiej zadumie, jakby rozważał życiowy dylemat. Znakomite ujęcie: facet wsparty o róg budynku, za nim pusta, wąska uliczka w ostrym skrócie. Teoretycznie, jest perspektywa; w istocie – jej brak. Pozostaje beznadzieja.

[i]Wystawa czynna w warszawskim Zamku Ujazdowskim do 30 listopada; w krakowskim Pałacu Sztuki od 2 do 30 grudnia; w 2009 r. pojedzie do Wrocławia, Poznania i Gdańska[/i]

Plonem kilkudziesięciu wypraw jest album złożony z ponad 90 zdjęć, z których większość odbywa wystawowe tournée po pięciu polskich miastach.

Doskonałe zdjęcia. Mistrzowsko zakomponowane, czarno-białe, lecz wielowalorowe, z wyrazistą fakturą. Tematyka – sceny rodzajowe, kilka poetyckich krajobrazów i martwych natur.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Film
Gwiazda o polskich korzeniach na wyspie Bergmana i program Anji Rubik
Film
Arkadiusz Jakubik: Zagram Jacka Kuronia. To będzie opowieść o wielkiej miłości
Film
Leszek Kopeć nie żyje. Dyrektor Gdyńskiej Szkoły Filmowej miał 73 lata
Film
Powstaje nowy Bond. Znamy aktorów typowanych na agenta 007
Film
Mają być dwie nowe „Lalki”. Netflix miał pomysł przed TVP