Pierwszy krzyk:narodziny dzieci w dniu zaćmienia Słońca

Cud narodzin w dniu całkowitego zaćmienia Słońca to fascynująca tajemnica. Tak uznał Gilles de Maistre, autor filmu, który pokazuje przyjście na świat dziesięciorga dzieci w odległych zakątkach Ziemi

Aktualizacja: 27.05.2011 23:19 Publikacja: 26.05.2011 13:48

Pierwszy krzyk:narodziny dzieci w dniu zaćmienia Słońca

Foto: Fotorzepa

Dokumentalista dołożył starań, by opowiadane historie dalekie były od banału. Już pierwsze kadry przedstawiają wydarzenia z pogranicza magii. W Meksyku Kristina rodzi w basenie. Asystuje jej kobieta, mężczyzna i... delfin. Ssaki te uznawane są nie tylko za nadzwyczaj przyjazne człowiekowi, ale ponoć emitowane przez nie dźwięki sprzyjają noworodkom.

– Wiem, że mogę urodzić, polegając na instynkcie swojego ciała – mówi inna bohaterka filmu, która zdecydowała, że jej maleństwo przyjdzie na świat w domu, w rozkładanym baseniku umieszczonym w pokoju. Asystuje jej ojciec dziecka i znajomi, którzy przygrywają na gitarach i innych instrumentach. Wygląda to jak przedziwny obrzęd. Niezwykły ceremoniał towarzyszy także porodom w pewnej japońskiej klinice, gdzie najważniejsze jest podążanie za naturą. Tam przyjście na świat braciszka obserwuje jego trzyletnia siostra.

Masajka, zanim urodzi siódme dziecko, a setnego potomka swojego męża – idzie po radę do czarownika, bo przy ostatnim porodzie omal nie umarła. Ale tym tym razem wszystko ma pójść dobrze...

Kobieta z plemienia nomadów, zgodnie z tradycją, czeka na rozwiązanie na piasku pustyni. To jej pierwszy potomek. Pomagają jej bliskie kobiety, a kiedy akcja porodowa się przedłuża, członkowie wspólnoty składają w ofierze siłom natury kozę, by pomóc przyszłej matce. Jednak ta historia nie kończy się dobrze...

W Wietnamie w największej klinice położniczej na świecie rocznie rodzi się 40 tysięcy dzieci. Kilkoro z nich zobaczą widzowie. Poznają także Jelizawietę, mieszkankę dalekiej Syberii, która do szpitala musiała przylecieć helikopterem. Potem z maleńką córeczką zawiniętą w kilka ciepłych kocyków wraca do męża i reniferów, i temperatury minus 50 stopni Celsjusza...

Zamiast radości smutek przeżywa uboga Hinduska rodząca czwartą córkę, bo ma świadomość, że posag dla dziewczynek jest bardzo kosztowny.

Frapujących historii i emocji w tym dokumencie nie brakuje. A na koniec czeka widzów legenda o tym, że każdy z nas przychodzi na świat, pamiętając swoje poprzednie wcielenia. Dopiero gdy anioł kładzie nam plac na ustach, wydobywając z nich pierwszy krzyk – zapominamy przeszłość...

zdjęcia Canal+

Pierwszy krzyk

Canal+ | 20.00 | NIEDZIELA

Canal+ film | 23.15 |NIEDZIELA

Dokumentalista dołożył starań, by opowiadane historie dalekie były od banału. Już pierwsze kadry przedstawiają wydarzenia z pogranicza magii. W Meksyku Kristina rodzi w basenie. Asystuje jej kobieta, mężczyzna i... delfin. Ssaki te uznawane są nie tylko za nadzwyczaj przyjazne człowiekowi, ale ponoć emitowane przez nie dźwięki sprzyjają noworodkom.

– Wiem, że mogę urodzić, polegając na instynkcie swojego ciała – mówi inna bohaterka filmu, która zdecydowała, że jej maleństwo przyjdzie na świat w domu, w rozkładanym baseniku umieszczonym w pokoju. Asystuje jej ojciec dziecka i znajomi, którzy przygrywają na gitarach i innych instrumentach. Wygląda to jak przedziwny obrzęd. Niezwykły ceremoniał towarzyszy także porodom w pewnej japońskiej klinice, gdzie najważniejsze jest podążanie za naturą. Tam przyjście na świat braciszka obserwuje jego trzyletnia siostra.

Film
Berlinale 2025: Tilda Swinton ma dość
Film
Berlinale 2025. Polityczne otwarcie wielkiego festiwalu filmowego
Film
Quentin Dupieux, Marcelo Caetano oraz Antoine Chevrollier – znamy pierwsze filmy z sekcji specjalnych 18. Mastercard OFF CAMERA „Tylko spokojnie” i „Chłopackie sprawy”
Film
Rekomendacje filmowe: Wielka diva i kobieta ścigająca uciekającego narzeczonego
Film
Film „Maria Callas”. Bardzo trudne zadanie dla Angeliny Jolie