William Friedkin w Karlowych Warac

William Friedkin jest legendą kina, twórcą „Francuskiego łącznika" i „Egzorcysty", ale również bardzo inteligentnym, kulturalnym i ujmującym człowiekiem. Gdziekolwiek się pojawi, podbija widzów i dziennikarzy. Tak też stało się w Karlowych Warach, gdzie został uhonorowany Kryształowym Globem za całokształt twórczości - pisze Barbara Hollender z Karlowych Warów.

Publikacja: 10.07.2014 08:30

William Friedkin przyjechał do Kralowych Warów ze swoją żoną Sherry Lansing

William Friedkin przyjechał do Kralowych Warów ze swoją żoną Sherry Lansing

Foto: AFP

„Jego filmy wstrząsają człowiekiem bardziej niż mecz Brazylia-Niemcy — powiedział czeski aktor i prezenter telewizyjny Marek Eben przedstawiając go na scenie w dużej sali kinowej hotelu Thermal. Publiczność zgotowała artyście owację na stojąco, a Friedkin, jak zwykle, bardzo naturalnie i sympatycznie podziękował za to ciepłe przyjęcie i Kryształowy Glob, który dostał z rąk dyrektora festiwalu Jirziego Bartoszki.

Zobacz galerię zdjęć

— Często słyszę pytania o złoty okres amerykańskiego kina w latach 70. ubiegłego wieku — powiedział. — Zawsze odpowiadam, że ja i moi koledzy byliśmy pod wielkim wpływem nowej fali europejskiej. W 1967 roku obejrzeliśmy „Pociągi pod specjalnym nadzorem" i ten film zrobił na nas wielkie wrażenie. Rok później śledziliśmy Praską Wiosnę, która zmotywowała nas, by przyjrzeć się kondycji naszego państwa i społeczeństwa. Dziękuję wam w imieniu całej generacji amerykańskich filmowców. Nigdy nie zapomnę tego dnia.

William Friedkin promuje ostatnio odrestaurowaną wersję swojego filmu „Cena strachu" z 1977 roku, To remake francuskiego thrillera, historia czterech straceńców, którzy podejmują się przetransportować ładunek nitrogliceryny przez południowoamerykańską dżunglę. Film ten w latach 70. nie odniósł sukcesu komercyjnego, został niemal „wymieciony" z kin przez „Gwiezdne wojny". Teraz wraca na ekrany w wielu krajach. Wchodzi do dystrybucji kinowej, przed festiwalem w Karlowych Warach miał specjalne pokazy w Turcji i w Wenecji, na rynku jest już Blu-ray z tym tytułem, a wkrótce, 5 sierpnia, ukaże się również płyta DVD.

Friedkin był jednym z najważniejszych reżyserów nowej fali kina amerykańskiego lat 70. Wspomina zawsze tamten czas z wielkim rozrzewnieniem.

— Gdzieś podskórnie pewnie tęsknię za tamtym czasami — powiedział mi niedawno w rozmowie William Friedkin. — Wtedy dyskutowaliśmy z szefami studiów o ideach. Zastanawialiśmy się: Godard czy Fellini? Filmowy impresjonizm czy dokumentalny realizm? Nie baliśmy się podejmowania problemów społecznych. Ale mieliśmy w wytwórnianych gabinetach partnerów do rozmów. Dzisiaj siedzą tam buchalterzy, prawnicy, biznesmeni. Przedstawiciele wielkich korporacji myślący w korporacyjny sposób. Interesują ich wyłącznie pieniądze. Nie zastanawiają się, jaki ma być film, tylko jakie wpływy może on przynieść. Kiedy kręciłem „Francuskiego łącznika" nikt nie kalkulował. Robiliśmy sztukę, nie produkt.

Co ciekawe, William Friedkin zawsze powtarza, że wielkie kino lat 70. skończyło się w dniu premiery „Gwiezdnych wojen".

— Gdyby ten film nie odniósł tak horrendalnego sukcesu, dzisiejsze kino wyglądałoby inaczej — mówił reżyser w Karlowych Warach. — On zmienił ducha czasu. Zaczął ten trend, który trwa do dzisiaj, gdy 80 procent amerykańskich filmów to opowieści o superherosach ratujących świat.

Ale jednocześnie Friedkin nie czuje się ofiarą nowych czasów. Uważa po prostu, że ze zmianami, jakie nastąpiły w światowej kulturze, trzeba się pogodzić.

— Wszystko jest dziś inne — mówi. — Literatura, sztuka, muzyka popowa i poważna. Ale czy warto się tym zamartwiać? Nikt już dzisiaj nie komponuje tak, jak Beethoven, ale na szczęście muzyka Beethovena została i wciąż możemy jej słuchać.

Barbara Hollender z Karlowych Warów

„Jego filmy wstrząsają człowiekiem bardziej niż mecz Brazylia-Niemcy — powiedział czeski aktor i prezenter telewizyjny Marek Eben przedstawiając go na scenie w dużej sali kinowej hotelu Thermal. Publiczność zgotowała artyście owację na stojąco, a Friedkin, jak zwykle, bardzo naturalnie i sympatycznie podziękował za to ciepłe przyjęcie i Kryształowy Glob, który dostał z rąk dyrektora festiwalu Jirziego Bartoszki.

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało 87% artykułu
Film
Złoty Lew dla „W pokoju obok” Pedro Almodóvara. Tragedia nagrodzonej za rolę kobiecą Nicole Kidman
Film
Michael Keaton wraca do prawdziwego nazwiska. Jak nazywa się aktor?
Film
Rekomendacje filmowe: Tim Burton i Yorgos Lanthimos – dwaj mocarze dzisiejszego kina
Film
Wenecja 2024: Zbrodnie dyktatury i resentymenty
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Film
„Joker: Szaleństwo we dwoje”. Todd Phillips porusza ryzykowne tony
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki