„Jeden otrzymał gorący kleik dopiero trzeciego dnia” – napisał Sołżenicyn. „Przez pierwsze kilka minut byłeś przekonany, że nie wytrzymasz godziny. Ale jakimś cudem istota ludzka rzeczywiście jest w stanie odsiedzieć swoje pięć dni, być może nabawiając się w trakcie choroby, która będzie trwać do końca życia”.
Aby przełamać monotonię, obywatel USA i pracownik ambasady: Alexander Dolgun, aresztowany podczas przerwy obiadowej na krótko przed Bożym Narodzeniem 1948 roku, chodził po podłodze, aby obliczyć dokładną odległość, którą przeszedł, i wyobrażał sobie, że podróżuje tysiące mil między Moskwą a Ameryką. Pan Dolgun, oskarżony o szpiegostwo, któremu zaprzeczył, został zwolniony w 1956 roku.
W 1986 roku, Amerykanin Nicholas Daniloff - korespondent U.S. News & World Report, spędził 20 dni w Lefortowie pod zarzutem szpiegostwa, któremu zaprzeczył, zanim Moskwa wymieniła go na sowieckiego pracownika ONZ w Nowym Jorku, którego FBI wcześniej aresztowało w szczegółowo zaplanowanej operacji. „Ja też zostałem zabrany do Lefortowa, gdzie przetrzymywano więźniów, gdy Moskwa chciała zrobić z nich przykład” – napisał w sekcji felietonów wtorkowego wydania WSJ. „Do mojego rosyjskiego korespondenta Evana Gershkovicha: Odwaga”.
W 1994 roku, gdy Rosja przechodziła drogę pełną potknięć z dziesięcioleci rządów sowieckich w chaotyczną nową erę, FSB straciło swój aparat śledczy i kontrolę nad aresztem. Według raportu rosyjskiej gazety biznesowej "Kommersant" z 1997 roku rosyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przejęło Lefortowo i oprócz więźniami politycznymi, wypełniło je postaciami z przestępczości zorganizowanej.
Według Kommersanta, FSB odzyskała swoje obowiązki śledcze w 1996, dekretem prezydenckim, wraz ze skuteczną kontrolą więzienia. Przywrócona została funkcja Lefortowa jako aresztu dla osób oskarżonych o zdradę, szpiegostwo, korupcję polityczną i inne poważne przestępstwa.
Były żołnierz piechoty morskiej, Paul Whelan, który udał się do Rosji, aby wziąć udział w weselu, był przetrzymywany w Lefortowie do 2020 r. kiedy został wysłany do kolonii karnej w rosyjskim regionie Mordowii, gdzie ma odbyć 16-letni wyrok za szpiegostwo. Whelan zaprzeczył postawionym mu zarzutom, a Stany Zjednoczone uważają go za niesłusznie zatrzymanego.
Siergiej Skripal, były pułkownik rosyjskiego wywiadu wojskowego, był przetrzymywany w Lefortowie, dopóki nie został skazany w 2006 roku za przekazywanie tajemnic brytyjskiemu wywiadowi zagranicznemu MI6. Cztery lata później Kreml zamienił go wraz z trzema innymi osobami na grupę Rosjan oskarżonych o działalność w USA dla rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego.
W chwili, gdy tam dotrzesz, nie jesteś już osobą z prawami
Igor Rudnikow, dziennikarz, były więzień Lefortowa
W 2018 roku Wielka Brytania oskarżyła dwóch Rosjan o otrucie Skripala - który przeprowadził się do angielskiego miasta Salisbury, jak również jego córki- środkiem paralityczno-drgawkowym. Wielka Brytania poinformowała, że za atakiem prawdopodobnie stoi Rosja. Zarówno Siergiej Skripal jak i jego córka przeżyli. Kreml zaprzecza zaangażowaniu.
W zeszłym roku, agenci FSB aresztowali Dmitrija Kolkę, naukowca z rakiem trzustki w IV stadium zaawansowania. Agenci odłączyli mu kroplówkę, wynieśli z łóżka i zabrali do Lefortowa. Rodzina Dmitrija Kolki poinformowała o jego śmierci w Lefortowie i stanowczo zaprzeczyła postawionym mu zarzutom szpiegowania dla Chin. W więzieniu przetrzymywani są także ukraińscy oficerowie wojskowi, schwytani podczas oblężenia Mariupola.
Erast Galumov, wydawca, który spędził w Lefortowie ponad trzy lata pod zarzutem nielegalnego pozbywania się sprzętu drukarskiego, powiedział w zeszłym miesiącu rosyjskiej gazecie Moskovsky Komsomolets, że „Lefortowo stwarza wrażenie, że już nigdy nie zostaniesz zwolniony”.
Czerwony
dywan
Pierwsze kroki więźniów w Lefortowie prowadzą ich na czerwony dywan. "Przypomniały mi się lata stalinowskie” – powiedział Igor Rudnikow, dziennikarz, który spędził w Lefortowie 10 miesięcy w 2018 roku. Podobnie jak inni znani więźniowie, został powitany przez samą dyrekcję więzienia przy wyłożonym marmurem głównym wejściu. Na pobliskiej ścianie wisi tablica ogłoszeń z portretami umundurowanych pracowników, którzy wyróżnili się specjalnymi zasługami podczas swojej służby. „W Lefortowie Związek Radziecki czuć w powietrzu, on nigdy nie upadł” – powiedział.
Nowo przybyli przechodzą całą procedurę: stojąc w metalowej klatce, zanim oddadzą swoje rzeczy, poddawani są rewizji osobistej. Codziennie o 6 rano, budzi ich łomotanie do drzwi celi. W każdej chwili mogą zostać wezwani na wielogodzinne przesłuchania, zaprowadzeni na drugie piętro sąsiedniego budynku, do jednego z rzędu ponumerowanych pokoi przesłuchań.
„Zadają wiele biurokratycznych pytań w bardzo powolny sposób… Wydają się być bardzo nieobyci, prości wręcz, ale to tylko gra” – powiedział Soldatov, analityk ds. bezpieczeństwa. Powiedział, że przesłuchujący będą próbowali przeformułować odpowiedzi więźniów na swój własny biurokratyczny język, aby sugerować poczucie winy.
Więźniom nie wolno dzwonić ani wysyłać maili, a kilku osadzonych powiedziało, że musieli czekać miesiącami na spotkanie z prawnikiem. Mogą otrzymywać listy, w tym od osób niebędących Rosjanami, ale które muszą mieć dostęp do rosyjskiej karty kredytowej i numeru telefonu. W celach zamontowane są dwie kamery wideo.
„Kamery wideo zapewniają bezpieczeństwo więźniów i dają nam pewność, że pracujący tam strażnicy również nie łamią zasad” – powiedział Melnikov, prorządowy monitor praw człowieka. „Prawnik może przyjść każdego dnia, wystarczy się pojawić".
Strażnicy, zawsze gładko ogoleni i w optymalnej kondycji fizycznej, z dumą mówią o znaczeniu więzienia dla państwa. Strażnik eskortujący Rudnikowa zatrzymał się, by pokazać mu aulę i wyjaśnił, że Ławrientij Beria, najdłużej pełniący służbę szef bezpieczeństwa Stalina, używał jej do nocnych przesłuchań przywódców wojskowych poddanych czystkom. Powiedzieli mu, że duch Berii wciąż odwiedza go po zmroku. W tym samym pomieszczeniu strażnicy więzienni oddawali karty do głosowania w wyborach prezydenckich w 2018 r., w których Putin wygrał czwartą kadencję, zdobywając 77% głosów.
„Są bardzo dumni z historii tego więzienia” – powiedział Rudnikow, dodając że jeśli miałby określić Lefortowo jednym słowem to byłaby to izolacja: "to zamarznięte miejsce.… W chwili, gdy tam dotrzesz, nie jesteś już osobą z prawami”.