W piątek zarząd Zakładów Chemicznych Police poinformował, że strata przekroczyła sumę kapitału zapasowego, rezerwowego oraz jedną trzecią kapitału zakładowego o kwotę 7 mln zł. – Gdyby firma w Policach działała jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, to byłyby wystarczające przesłanki do wystąpienia z wnioskiem o upadłość – przyznaje jeden z ekspertów. – Ale w przypadku spółki akcyjnej, jaką są ZCh Police, informacja zarządu po prostu potwierdza, że jest w trudnej sytuacji finansowej.
Według szefów polickiej firmy konieczna jest opinia rady nadzorczej i niezwłoczne zwołanie walnego zgromadzenia w celu podjęcia uchwały dotyczącej dalszego istnienia. Straty z ubiegłych kwartałów i kolejna w lipcu spowodowały, że formalnie zostały uruchomione mechanizmy kontrolne – czytamy w komunikacie firmy. Na zaplanowanej na 10 września radzie nadzorczej zarząd chce przedstawić wniosek o kontynuację działalności. Uzasadnieniem ma być wdrażany program restrukturyzacji.
– Musimy wdrożyć program restrukturyzacji. To jest uzasadnienie i podstawa dalszego istnienia spółki – komentuje sytuację szef firmy Zbigniew Miklewicz. Police otrzymały już z Agencji Rozwoju Przemysłu 150 mln zł pożyczki, dzięki której udało się ustabilizować działalność operacyjną.