Jedna z sieci specjalizujących się w sprzęcie elektronicznym podaje, że na początku 2010 r. za ponad 20 proc. jej sprzedaży odpowiadały zakupy ratalne, a na koniec roku odsetek spadł do ok. 10 proc. – Klientom coraz trudniej uzyskać kredyt. Dla firm to problem, ponieważ sprzedaż sprzętu spada – mówi jej przedstawiciel.
Także sieci meblowe przyznają, że znacznie więcej klientów niż dawniej musi teraz zrezygnować z zakupów. – Pomiędzy styczniem a grudniem 2010 roku spadek wyniósł ok. 23 proc. Dzieje się tak dlatego, że obecnie procedura uzyskania kredytu w bankach trwa zdecydowanie dłużej, co spowodowane jest zwiększoną skrupulatnością banków w ocenie zdolności kredytowej konsumentów – mówi Piotr Krzanowski, prezes sieci sklepów Abra.
Jak wyjaśnia, również sami klienci ograniczyli zaciąganie pożyczek ze względu na słabszą koniunkturę gospodarczą i pogorszenie nastrojów konsumenckich. – Oczekujemy, że w kolejnych miesiącach tego roku sytuacja będzie się stopniowo poprawiać. Mamy też nadzieję, że nasz rząd nie wprowadzi dodatkowych regulacji, które mogą utrudniać wychodzenie z kryzysu – dodaje Piotr Krzanowski.
Spowolnienie widać, mimo że pod koniec roku Polacy znacznie chętniej niż w poprzednich latach decydowali się na zakupy, zwłaszcza dóbr trwałego użytku, aby uniknąć styczniowej podwyżki VAT.
[wyimek]65 procent wynosi teraz limit rat kredytów do miesięcznych zarobków netto[/wyimek]