Potrawa hinduska narodowym daniem Brytyjczyków

Bramą Indii w Europie jest Wielka Brytania. Tradycje kolonialne sprowadziły tam egzotyczne smaki, a Brytyjczycy eksportują je dalej

Publikacja: 25.02.2011 00:22

Kardamon, szafran, kurkuma, cynamon to główne składniki masali

Kardamon, szafran, kurkuma, cynamon to główne składniki masali

Foto: Corbis

Najbardziej znane na świecie danie kuchni indyjskiej – kurczak tikka masala narodził się w Wielkiej Brytanii. Taki paradoks w historii gastronomii. Polacy nie mają tradycji kolonialnych, ale coraz bardziej doceniają wschodnie smaki.

 

– Kiedy dziesięć lat temu otwierałam swoją restaurację, moimi gośćmi byli głównie cudzoziemcy. Dziś Polacy przyzwyczaili się do egzotycznych smaków jak do kina z Bollywood. Nasze dania adaptujemy trochę do polskich przyzwyczajeń, ale nie eksperymentujemy, gdyż chcemy, aby pozostały takie jak te tradycyjne w Indiach – mówi w rozmowie z „Rz" właścicielka India Curry w Warszawie Shaira Bojwani. Pracujący z nią Krzysztof Kopit przyznaje, że sam musiał pomału oswajać się z hinduskimi przysmakami, które w pierwszym kontakcie wydawały się zbyt odległe od smaków znanych z dzieciństwa.

– Mój żołądek wychowany na schabowym buntował się. Krok po kroku odkrywałem nieznane dania i przyprawy, od których dziś jestem wręcz uzależniony. Jednak nadal uważam, że dla Polaka jest to jedzenie raczej od święta niż na co dzień – mówi.

Niestety to, co oferuje się w powstających coraz licznej w Polsce restauracjach z kuchnią hinduską, jest jeszcze dalekie od wykwintnych dań podawanych w bramie, przez którą kuchnia hinduska weszła do Europy, czyli w Zjednoczonym Królestwie Brytyjskim. Już królowa Wiktoria doceniła potrawy pochodzące z perły w koronie swojego imperium, a pierwsza restauracja na naszym kontynencie powstała oczywiście w Londynie w 1807 roku i nazywała się Hindustani Coffee House.

Od tego czasu hinduskie jedzenie stało się wartym ponad 3 mld funtów rocznego dochodu biznesem. Szafran, kardamon, cynamon, kurkuma oraz mieszanki ziół lub przypraw zwanych masala są dla Brytyjczyków znane i oczywiste w użyciu. Zwyczaj mielenia przypraw wprowadzili w XVII wieku właśnie brytyjscy kolonizatorzy, chcąc zabrać je ze sobą na zapas do domu.

– Dlatego Europejczycy myślą, że curry to proszek lub pasta, a chodzi o danie mięsne, rybne lub warzywne w pikantnym sosie – wyjaśnia szef Indian Zing (www.indianzing.co.uk) Manoj Vasaikar.

 

– Kurczaka tikka masala wybrano w 2001 roku na danie narodowe, co świadczy, że kojarzy się z brytyjskością jak angielska herbata lub charakterystyczne śniadanie z jajami, bekonem i pieczonymi pomidorami. Uznawane powszechnie za tradycyjne danie kuchni indyjskiej podobno powstało w latach 60. XX wieku w Glasgow – tłumaczy w rozmowie z „Rz" 26-letni Karam Sethi, przedstawiciel londyńskiej klasy średniej o hinduskich korzeniach i współwłaściciel restauracji Trishna (www.trishnalondon.com). Jego partner w biznesie Leo Kiem pochodzi z Austrii. Ta kosmopolityczna mieszanka spowodowała, że postanowili serwować w restauracji nie tradycyjne dania hinduskie, ale współczesne wariacje wokół tej kuchni. Do potraw dobierają piwo, którego mają w karcie kilkanaście rodzajów z różnych stron świata. To nowe podejście do gotowania zgodne z hasłem promocyjnym Wielkiej Brytanii „Cool Britannia" widać także w nowoczesnym i eleganckim wnętrzu restauracji. Kiczowaty przepych kojarzący się z indyjską egzotyką raczej odstraszałby dzisiaj klientów.

 

Współczesna kuchnia hinduska miesza się także z winami. – Trzeba tylko stosować takie zasady doboru, jak w przypadku komponowania win do potraw z innych krajów – przekonuje sommelier Jacques Savary de Beauregard z Cinnamon Club (www.cinnamonclub.com) ulokowanego w byłej bibliotece Westminster. The Times zaliczył restaurację do 50 najlepszych w Wielkiej Brytanii, ale w menu zebrała się niemal cała Unia Europejska – szwedzki halibut, francuski kurczak, walijska baranina i krewetki, jeleń z Irlandii, przegrzebki ze Szkocji itp.

– Wybieram po prostu to co najlepsze na rynku i tworzę kuchnię autorską inspirowaną różnymi wpływami kulinarnymi pochodzącymi z mojej ojczyzny – mówi szef Hari Nacarai.

Podobne zasady przyświecają w The Quilon (www.quilon.co.uk), która jako jedyna restauracja hinduska w Wielkiej Brytanii może pochwalić się gwiazdką w przewodniku Michelin.

– Dania są tradycyjne z południowo-zachodnich Indii, ale podawane tak, aby zaspokoić gusta współczesnych Brytyjczyków. Oni znają doskonale kuchnię hinduską, tanie knajpki z daniami na wynos znajdują się tutaj niemal na każdym rogu ulicy. Te dania

są najpopularniejszym jedzeniem pod piwo, kiedy ogląda się mecz. Moją ambicją jest usytuowanie hinduskiego jedzenia na bardziej wyrafinowanym poziomie, którym np. cieszy się kuchnia francuska – tłumaczy swoje podejście szef Sriram Vishwanathan Sylur i przypomina, że francuskie wpływy w kuchni hinduskiej mieszały się już dawno, gdyż część południowo-wschodnia Indii była także kolonią Francji.

– Niewiele osób o tym pamięta, ale ślady francuskiej obecności pozostały do dziś w lokalnej kuchni. W sposobie przyrządzania oraz samych daniach, nieznanych w innych rejonach – opowiada Mehernosh Moody, szef restauracji La Porte des Indes (www.laportedesindes.com) serwującej kuchnię z tamtego regionu, który wydał także książkę kucharską z przepisami.

 

 

 

 

W Londynie

Cinnamon Club

: królik tikka z koperkiem i chutneyem z czosnku (12£), halibut z zielonym groszkiem i ziemniaczkami w jogurcie 'kadhi' (25£), tarta z marakują i jogurtowymi lodami kardamonowymi (7,50£)

Trishna

: krewetki Koliwada z adżwanem i słodkim chutneyem z czerwonego chilli (9,5£), małże z kokosowym mlekiem i kurkumą (10£), daktylowy creme brulée z miodowymi lodami (6£)

The Quilon

: smażone ostrygi z przyprawami i pastą kokosową (8£), baranina w pistacjach (17£), danie wegetariańskie: szpinak Poriyal z ziarnami gorczycy, czerwonymi papryczkami chilli oraz świeżym kokosem (8£), zapiekany jogurt ze skarmelizowaną pomarańczą, mango i liczi (5,50£)

Indian Zing

: kalmary Bhajlela w zielonej masali (6,50), szafranowy kurczak Korma (8,60£)

La Porte des Indes

: racuszki bakłażanowe nadziewane serem Paneer (5,50£), peklowana wieprzowina Vindaloo (13£)

 

W Warszawie

India Curry

: ryba Malabar Curry (56 zł)

Dziki Ryż

: kurczak tikka butter masala (29 zł)

Maharaja

: jagnięcina z orzechami i migdałami z cebulą, imbirem i chilli (30 zł)

Najbardziej znane na świecie danie kuchni indyjskiej – kurczak tikka masala narodził się w Wielkiej Brytanii. Taki paradoks w historii gastronomii. Polacy nie mają tradycji kolonialnych, ale coraz bardziej doceniają wschodnie smaki.

– Kiedy dziesięć lat temu otwierałam swoją restaurację, moimi gośćmi byli głównie cudzoziemcy. Dziś Polacy przyzwyczaili się do egzotycznych smaków jak do kina z Bollywood. Nasze dania adaptujemy trochę do polskich przyzwyczajeń, ale nie eksperymentujemy, gdyż chcemy, aby pozostały takie jak te tradycyjne w Indiach – mówi w rozmowie z „Rz" właścicielka India Curry w Warszawie Shaira Bojwani. Pracujący z nią Krzysztof Kopit przyznaje, że sam musiał pomału oswajać się z hinduskimi przysmakami, które w pierwszym kontakcie wydawały się zbyt odległe od smaków znanych z dzieciństwa.

Pozostało 86% artykułu
Ekonomia
Stanisław Stasiura: Harris kontra Trump – pojedynek na protekcjonizm i deficyt budżetowy
Ekonomia
Rynek kryptowalut ożywił się przed wyborami w Stanach Zjednoczonych
Ekonomia
Technologie napędzają firmy
Ekonomia
Od biznesu wymaga się odpowiedzialności
Materiał Promocyjny
Fotowoltaika naturalnym partnerem auta elektrycznego
Ekonomia
Polska prezydencja to szansa, by zostać usłyszanym
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje