Towarzystwa żeglugowe nie spłacają kredytów. Padł już rekord

Niemieckie banki, mimo rekordowego poziomu nieregularnych kredytów udzielonych na zakup statków, nie kwapią się z ichzajmowaniem.

Publikacja: 05.03.2013 12:15

Zamiast tego Deutsche Bank, największy w Europie pod względem aktywów, a także HSH Nordbank i Norddeutsche Landesbank Girozentrale, który sfinansował zakup około 1500 jednostek,  wolą restrukturyzować zobowiązania i tworzyć rezerwy.

Armatorom na zakup statków te instytucje pożyczyły 69 miliardów dolarów. Wartość wszystkich takich kredytów wynosi pół biliona dolarów, wynika z danych zebranych przez ateńską firmę doradczą Petrofin Research.

Ubiegły rok nie był dobry dla towarzystw żeglugowych. Niewypłacalność dotknęła  właścicieli statków od Danii po Indonezję, zaś amerykańska spółka Overseas  Shipbuilding Group zwróciła się do sadu o ochronę przed wierzycielami.  Jednocześnie zyski  w ubiegłym miesiącu mierzone przez ClarkSea Index obniżyły się do rekordowo niskiego poziomu. Broker żeglugowy Clarkson oblicza ten wskaźnik od 23 lat.

Banki niemieckie na zakup statków łącznie wyłożyły 125 miliardów dolarów z czego kredyty w wysokości 80 miliardów nie są spłacane w terminie, szacuje Paul Slater, konsultant w firmie First International Corp. Czegoś takiego jeszcze nie było.

- Musimy przetrwać sztorm – mówi Oliver Faak, szef działu obslugującego towarzystwa żeglugowe w Norddeutsche Landesbank (NordLB).  Twierdzi, że przejmowanie statków i wystawienie ich na sprzedaż nie ma sensu, gdyż rynek zostanie zalany. Mówi, ze trzeba chronić wartość statków, aby banki nie musiały ponosić strat, kiedy rynek jest w dołku.

Jego bank nie zamierza przejmować statków mimo że ich wartość w tej chwili jest mniejsza od wartości kredytów do spłacenia, a właścicieli nie stać na regulowanie zobowiązań. Na zakup statków NordLB pożyczył armatorom 18 miliardów dolarów, w tym 7 mld USD pochodziło od zależnego Bremen Landesbanku. W ciągu dziewięciu miesięcy minionego roku musiał zawiązać rezerwę w wysokości 352 milionów dolarów na ten cel.

- Próbujemy spojrzeć na to także długofalowo – wyjaśnia Christian Nieswandt, globalny szef pionu żeglugowego w HSH Nordbanku. Przekonuje, że rezerwy na wypadek strat w księgach finansowych wyglądają lepiej niż zrealizowane straty. Tłumaczy,  że tak długo, jak długo, według nich potencjalna strata na danym projekcie nie wzrośnie w dającej się przewidzieć przyszłości  bank z niego nie zrezygnuje. HSH Nordbank pożyczył 28 miliardów euro na kupno  około 2800 jednostek. Na rezerwy, głównie z tego tytułu, hamburski bank odłożył 458 miliona euro w trzecim kwartale.

Zamiast tego Deutsche Bank, największy w Europie pod względem aktywów, a także HSH Nordbank i Norddeutsche Landesbank Girozentrale, który sfinansował zakup około 1500 jednostek,  wolą restrukturyzować zobowiązania i tworzyć rezerwy.

Armatorom na zakup statków te instytucje pożyczyły 69 miliardów dolarów. Wartość wszystkich takich kredytów wynosi pół biliona dolarów, wynika z danych zebranych przez ateńską firmę doradczą Petrofin Research.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień
Ekonomia
Złoty wiek dla ambitnych kobiet
Ekonomia
Rekordowy Kongres na przełomowe czasy
Ekonomia
Targi w Kielcach pokazały potęgę sektora rolnego