Lars Lukke Rasmussen premier Danii oświadczył, że rząd w Kopenhadze rozpoczął analizę geopolitycznych faktów związanych z projektem Nord Stream-2. Na razie MSZ dostał polecenie przygotowania odpowiedniego sprawozdania na ten temat. Rasmussen dodał, że decydujące znaczenie dla Danii będzie tu miał „problem ukraiński". Czyli utrzymanie na odpowiednio wysokim poziomie przez Rosję tranzytu gazu przez Ukrainę.
Dania jako jedyny kraj na szlaku Nord Stream-2, nie podeszła do gazociągu Gazpromu formalnie, ale od razu spojrzała na ten projekt w szerszej perspektywie. Nie trzeba wprawdzie być noblistą, by dostrzec, że to pomysł przede wszystkim polityczny. Jednak Niemcy, Finlandia a zapewne też Szwecja, która dotąd jeszcze zgody nie dała, skupiły się jedynie na ekologicznym aspekcie inwestycji. Jeżeli z rury nic nie wycieka, to znaczy, że jest ok.