Biopaliwa stosowane na europejskim rynku będą musiały od grudnia tego roku spełniać kryteria zrównoważonego rozwoju. Oznacza to konieczność zachowania przy ich produkcji norm ekologicznych i społecznych. Spełnienie tych wymogów będzie potwierdzane certyfikatem.
Polskim producentom estrów rzepakowych i etanolu nowe kryteria dadzą szansę na rozwinięcie działalności. – Obecnie prawie połowa sprzedawanych na polskim rynku biopaliw pochodzi z zagranicy. Po wprowadzeniu kryteriów zrównoważonego rozwoju import estrów z Argentyny czy etanolu z Tajlandii nie będzie możliwy bez certyfikatów – ocenia Tomasz Pańczyszyn, dyrektor Krajowej Izby Biopaliw.
Dane Urzędu Regulacji Energetyki za 2008 r. pokazały, że krajowi producenci estrów rzepakowych odpowiadali za zaledwie 46 proc. sprzedaży w kraju. Według obliczeń resortu rolnictwa wykorzystywali swoje moce wytwórcze w 25 proc. Podobnie wyglądają dane z niemieckiego rynku.
Zaalarmowana nadmiernym importem taniego biopaliwa ze Stanów Zjednoczonych Komisja Europejska wprowadziła rok temu cła antydumpingowe na ten produkt. Import amerykańskiego biodiesla spadł w efekcie o połowę, ale jednocześnie szybko zaczął rosnąć import tanich biopaliw z Argentyny i Kanady.
Ta sytuacja zmieni się, gdy od 5 grudnia producenci etanolu i estrów będą musieli udowodnić, że stosują surowce (np. rzepak), które nie konkurują z innymi uprawami roślin ani nie przyczyniają się do wycinki lasów. Kryteria dotyczą także kwestii społecznych, np. opłacania za pracowników składek ubezpieczeniowych.