W ubiegłym roku udział energii odnawialnej w ogólnej sprzedaży elektrowni wyniósł 4,3 proc. – wynika z najnowszych danych Urzędu Regulacji Energetyki. To mniej niż obowiązkowy cel 5,1 proc. Polskie przedsiębiorstwa zapłaciły z tego powodu 286 mln zł kar, czyli ponadtrzykrotnie więcej niż w 2006 r.
Zdaniem ekspertów, polski system dotowania zielonej energii jest drogi i nieefektywny. W naszym kraju zarówno ci, których inwestycje dawno się zwróciły, jak nowo otwarte zakłady dostają za każdą MWh zielonej energii certyfikat wart ok. 242 zł. Równe traktowanie wszystkich producentów nie przynosi dobrych efektów.
– Należy promować przede wszystkim nowe inwestycje, które powinny dostawać wyższe wsparcie od obecnego – przekonywał na wczorajszej konferencji prasowej Marek Kamiński, dyrektor zespołu ds. energetyki Deloitte.
Najwięcej z wartego 1,3 mld złotych rynku zielonych certyfikatów zgarniają stare elektrownie wodne i instalacje spalające biomasę. A nowych inwestycji w produkcję ekologicznej energii jest wciąż w kraju mało. Dawno wybudowane elektrownie wodne mają ok. połowy udziałów w rynku. Ich koszty produkcji są bardzo niskie, ale zapłata, jaką otrzymują dzięki zielonym certyfikatom bardzo wysoka.
W pierwszej piątce największych producentów znajduje się Energa, Elektrownia Połaniec, PAK i... dwaj producenci papieru: International Paper Kwidzyn i Mondi Packaging Świecie. Ponad jedną trzecią zielonej energii w kraju produkują firmy spalające biomasę. Mondi wyprodukował w ubiegłym roku ponad 400 tys. MWh zielonej energii, więc ze sprzedaży certyfikatów uzyskał ok. 100 mln złotych. – Zainwestowaliśmy ponad 60 mln euro w nowy kocioł, generator i turbinę do produkcji energii odnawialnej. Ale inwestycja nam się jeszcze nie zwróciła, bo cena biomasy jest bardzo wysoka – zastrzega Henryk Drechnowicz, inżynier ds. energetycznych Mondi Packaging Paper Świecie.Do 2013 r. polskie firmy na inwestycje w odnawialne źródła energii mają z funduszy unijnych aż 880 mln euro. Pieniądze, zdaniem ekspertów, powinny pójść na inwestycje w biogazownie i farmy wiatrowe. Te dwa sektory mają największy potencjał. – Oczekujemy wkrótce ogromnego zainteresowania biogazowniami, zwłaszcza gdy skończy się możliwość łatwego wykorzystania biomasy do spalania – mówi Marek Kamiński.