Ponad 60 proc. uczestników sondażu SW Research dla „Rzeczpospolitej” oceniło krytycznie oceniło działania rządu podejmowane w związku z katastrofą ekologiczną na Odrze.
- Ja nie mam talentów literackich, ale mogę powiedzieć w ten sposób: byłem kilka dni temu popatrzeć, co się dzieje w Odrze. Ta smutna, zupełnie jałowa (rzeka) - pojedyncze kaczki pływają, w ogóle ryby nie rzucają się itd., a tu (ich) było pełno; Wrocław żyje na wyspach i kanałach - krzyczy po prostu tą czarną swoją masą, atakuje - tak mówię teatralnie - oczodołami: „Coś ty mi zrobił, suwerenie?”. Bo chyba tak to trzeba ocenić. Tam nie ma życia - komentował w czwartek w rozmowie ze stacją News24 prof. Krzysztof Simon.
- Przecież zatrucia w Odrze się pojawiły i masowo były zgłaszane pod koniec lipca. Myśmy we Wrocławiu wiedzieli, o tym informowano. Nikt nic przez dziesięć dni nie zrobił. To jest zbrodnia tych ludzi. Wszystkich należałoby wywalić z pracy, z zakazem pracy w instytucjach państwowych przez najbliższe dziesięć lat - dodał wrocławski lekarz.
- Wojewody też nie było na miejscu, bo nasz wojewoda był na urlopie. Ale to kilku województw dotyczyło. A potem się piętrzyło. Nie ma cudu. Jakieś opowieści o jakichś tam sinicach (w istocie minister Anna Moskwa mówiła - złotych algach red.). No sinice może gdzieś tam już w szczecińskim - tak, ale nie tutaj. Tu ewidentnie szła jakaś toksyna. Tu są gigantyczne zagłębia przemysłowe, (...) masa fabryk tu jest różnych pobudowanych. Nie wiem, czy (ktoś) kontroluje - wygląda, że nie kontroluje - zrzutów tego wszystkiego i 26-28 lipca, co myśmy widzieli we Wrocławiu, ławica śniętych ryb się pojawiła. I nikt nic z tym nie zrobił! I nikt nie siedzi za to wszystko - to jest ciekawe!- kontynuował dolnośląski zakaźnik.
Pytany, na ile korzystanie z rzeki może być niebezpieczne, prof. Simon zwrócił uwagę, że „na razie w tej rzece prawie nic nie żyje”. - Czasem takie wielkie ryby się jeszcze pojawiają, one żyją. Ja nie widziałem żadnych w tej chwili, nic się nie rzuca. Ta rzeka krzyczy swoją ciszą, tą czarną masą. Nic tam nie żyje po prostu. To jest zupełna katastrofa, za którą nikt jeszcze w tej chwili nie odpowiedział. A powinien ciężko odpowiedzieć - ocenił.