– W tym roku zdecydowaliśmy się na trzy sposoby zabezpieczenia przesyłek. Pierwszym są obserwatorzy delegowani przez CKE do obserwacji przebiegu egzaminu, których będzie więcej niż do tej pory. Drugi sposób to kontrola nienaruszalności pakietów. Trzeci to nadajniki w części paczek – mówi Marcin Smolik, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Był on gościem „Wieczoru publicystów” Rzeczpospolitej, programu emitowanego na antenie News24.
Szef CKE opowiadał, że przedstawiciele Komisji będą dzwonić do losowych szkół i prosić dyrektorów o połączenie się za pośrednictwem wybranego przez siebie komunikatora i okazanie paczek, w których są zagadnienia egzaminacyjne. – Gdy paczka zawierająca nadajnik zostanie otworzona przed czasem, CKE zostanie o tym powiadomiona – mówił Smolik. Nadajniki mają trafić do tych szkół, co do których okręgowe komisje egzaminacyjne miały wątpliwości, jeśli chodzi o rzetelność przeprowadzania egzaminu w latach ubiegłych. Pewna ilość nadajników zostanie przesłana do losowo wybranych szkół.