Putin mówił, że rozwiązanie złożonych, „a nawet palących kwestii”, takich jak „kryzys ukraiński” (w rzeczywistości chodzi o wojnę, którą wywołała Rosja dokonując pełnowymiarowej, niesprowokowanej agresji na sąsiednie państwo), „Rosja i USA muszą zrobić pierwszy krok”. - Co się na niego składa? Pierwszy krok musi polegać na zwiększeniu zaufania między obydwoma państwami. To właśnie robiliśmy w Rijadzie. Najbliższe, i być może także kolejne, kontakty na wysokim szczeblu, będą temu poświęcone – stwierdził rosyjski prezydent.
Władimir Putin mówi, że rozmowy o pokoju na Ukrainie dopiero się zaczną
Putin dodał, że bez podniesienia poziomu wzajemnego zaufania „niemożliwe będzie rozwiązanie jakiejkolwiek kwestii, w tym tak złożonej i palącej jak ukraiński kryzys”.
- Ale co mają z tym wspólnego Europejczycy? To dotyczy dwustronnych relacji amerykańsko-rosyjskich. Do czego ich przy tym potrzebujemy? - pytał retorycznie rosyjski prezydent.
(Donald Trump) Jest w wyjątkowej pozycji: nie mówi tylko, co myśli, ale mówi, czego chce. To przywilej przywódcy jednego z mocarstw
W kontekście europejskich reakcji na jego rozmowę telefoniczną z Donaldem Trumpem, a także na negocjacje w Rijadzie, w których uczestniczyli szefowie dyplomacji USA i Rosji, Marco Rubio i Siergiej Ławrow, Putin mówił, że były one „emocjonalne” i „pozbawione jakiegokolwiek znaczenia”.