Kongo: Rumuńscy najemnicy nie zatrzymali rebeliantów. Wiadomo, ile zarabiali

Ok. 300 rumuńskich najemników wynajętych przez rząd Demokratycznej Republiki Konga do walki z rebeliantami z grupy M23 na wschodzie kraju, skapitulowało w Gomie, która została zajęta przez członków organizacji militarnej tworzonej przez członków plemienia Tutsi.

Publikacja: 31.01.2025 09:25

Rumuńscy najemnicy przekraczają granicę z Rwandą

Rumuńscy najemnicy przekraczają granicę z Rwandą

Foto: REUTERS/Thomas Mukoya

arb

BBC podaje, że najemnicy z Rumunii mogli liczyć na wynagrodzenie rzędu 5 tysięcy dolarów miesięcznie (w czasie pełnienia aktywnej służby), podczas gdy kongijscy żołnierze zarabiają ok. 100 dolarów miesięcznie, a często w ogóle nie otrzymują żołdu.

Rumuńscy najemnicy, gdy rebelianci z M23, wspierani przez rwandyjską armię, zaczęli w niedzielę szturmować Gomę – największe miasto we wschodniej części DR Konga (obecnie w pełni kontrolowane przez rebeliantów Tutsi) – schronili się w bazie sił pokojowych ONZ.

Przywódca rebeliantów z M23 do rumuńskich najemników: Nie przyjeżdżajcie tu po przygody

- Rebelianci z M23 byli wspierani przez jednostki i sprzęt wojskowy z Rwandy i zdołali dotrzeć do naszych pozycji w rejonie Gomy – powiedział Constantin Timofti w rozmowie z rumuńską telewizją. - Armia (kongijska) zaprzestała walki, musieliśmy się wycofać - dodaje.

Czytaj więcej

„Krwawy kobalt. O tym, jak krew Kongijczyków zasila naszą codzienność”: Baterie ładowane pracą dzieci

Rzecznik MSZ Rumunii Andrei Țărnea w rozmowie z BBC ujawnił, że Bukareszt prowadził negocjacje, by rebelianci z M23 przekazali najemników, których określił jako „prywatnych pracowników wynajętych przez rząd DR Konga do szkolenia żołnierzy”, Rwandzie. 

Ostatecznie Rumunom umożliwiono ewakuację do Rwandy, skąd mają wrócić do ojczystego kraju.

Gdy przychodzi do walki, to my jesteśmy pierwsi wysyłani na front. Oni (najemnicy) przybywają tylko jako wsparcie

Kongijski żołnierz w rozmowie z BBC

Przywódca rebeliantów, Willy Ngoma, na jednym z opublikowanych nagrań beszta rumuńskiego najemnika, którym okazuje się były żołnierz Legii Cudzoziemskiej, któremu wypomina, że Kongo płaci mu „8 tys. dolarów miesięcznie” i dobrze go karmi, w odróżnieniu od tego, na co mogą liczyć kongijscy żołnierze.

- Walczymy o naszą przyszłość. Nie przyjeżdżajcie tu po przygody – dodał.

Czytaj więcej

Żołnierze z Rwandy w mieście na wschodzie Konga. W stolicy Konga ataki na ambasady

Rwanda oskarża Kongo o zatrudnianie najemników. Kongo: Jacy najemnicy?

Kontrakty zawarte z rumuńskimi najemnikami przez kongijski rząd miały obowiązywać „bezterminowo”. Co trzy miesiące każdemu najemnikowi przysługiwał miesiąc urlopu (za który otrzymywał obniżone wynagrodzenie – ok. 3 tys. dolarów).

W lutym 2024 roku w zasadzce na konwój kongijskiej armii zginęło dwóch Rumunów – w tym jeden, który, jak poinformowała rodzina, był w Rumunii policjantem. Mężczyzna wziął urlop w pracy i wyjechał do Konga skuszony wysokim wynagrodzeniem. Rodzina twierdzi, że z pensji policyjnej nie był w stanie spłacać kredytu mieszkaniowego. To właśnie wysokie zarobki, w porównaniu do tego, na co Rumuni mogą liczyć w swojej ojczyźnie, skłaniają ich do wyjazdu do Konga.

W czerwcu 2024 roku Rwanda oskarżyła Kongo o zatrudnianie najemników wbrew konwencji genewskiej, która zakazuje wykorzystywania w walce najemników. Rząd Konga odpowiadał, że nie są to najemnicy lecz instruktorzy wojskowi.

Tymczasem kongijski żołnierz, z którym rozmawiało BBC skarży się na to, że najemnicy zarabiają znacznie więcej niż żołnierze armii, przy czym tym ostatnim żołd jest często wypłacany z opóźnieniem lub niewypłacany w ogóle. - Gdy przychodzi do walki, to my jesteśmy pierwsi wysyłani na front – zauważa. - Oni (najemnicy) przybywają tylko jako wsparcie – dodaje.

Eskalacja sytuacji we wschodniej części DR Konga grozi wybuchem wojny między Kongiem a Rwandą - kongijski prezydent zapowiedział w czwartek wojskową operację odwetową i ostrzegł, że obecność żołnierzy Rwandy na terytorium Konga grozi „nieprzewidywalnymi konsekwencjami”.

BBC podaje, że najemnicy z Rumunii mogli liczyć na wynagrodzenie rzędu 5 tysięcy dolarów miesięcznie (w czasie pełnienia aktywnej służby), podczas gdy kongijscy żołnierze zarabiają ok. 100 dolarów miesięcznie, a często w ogóle nie otrzymują żołdu.

Rumuńscy najemnicy, gdy rebelianci z M23, wspierani przez rwandyjską armię, zaczęli w niedzielę szturmować Gomę – największe miasto we wschodniej części DR Konga (obecnie w pełni kontrolowane przez rebeliantów Tutsi) – schronili się w bazie sił pokojowych ONZ.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyplomacja
Donald Trump znów grozi cłami Chinom. „Są odpowiedzialni za setki tysięcy zgonów”
Materiał Promocyjny
Technologia daje odpowiedź na zmiany demograficzne
Dyplomacja
Georgette Mosbacher wraca na stanowisko ambasadora USA? Nie do Polski
Dyplomacja
Francja gotowa wysłać żołnierzy na Grenlandię. Minister złożył deklarację
Dyplomacja
Widmo regionalnej wojny nad Afryką. Jest reakcja Rady Bezpieczeństwa ONZ
Dyplomacja
USA jednak nie nałożą ceł na Kolumbię. Jest porozumienie
Materiał Promocyjny
Wystartowały tegoroczne ferie zimowe