O możliwości takiej mówił w czasie konferencji prasowej w Warszawie, po spotkaniu z prezydentem Ukrainy, Wołodymyrem Zełenskim, premier Donald Tusk.
Co Donald Tusk mówił o strącaniu rosyjskich pocisków nad Ukrainą?
- Od dłuższego czasu rozmawiamy o tej idei, która zresztą narodziła się w Polsce, idei reagowania NATO na ataki rakietowe, jeśli chodzi o rakiety, pociski, które zmierzają w stronę Polski, a są jeszcze nad terytorium Ukrainy, z tym zamysłem, aby próbować je zestrzelić nie czekając, aż wlecą na terytorium natowskie, tylko jeszcze nad ziemią ukraińską. Wydaje się to absolutnie logiczne. Polska była pierwszym krajem, który zaczął z Ukrainą o tym rozmawiać - mówił polski premier pytany o możliwość strącania nad Ukrainą rosyjskich pocisków lecących w stronę polskiej granicy.
Czytaj więcej
Symboliczne oczyszczenie stosunków Polski i Ukrainy tuż przed szczytem NATO w Waszyngtonie. Kijów będzie tam musiał robić dobrą minę, nic fundamentalnego zapewne od sojuszu nie uzyska.
- Potrzebujemy tutaj jednoznacznej współpracy w ramach NATO, ponieważ tego typu akcje wymagają jednak takiej wspólnej odpowiedzialności natowskiej. To jest i w interesie Polski, i w interesie Ukrainy, żeby wszystko, co tylko dotyczy naszego wspólnego bezpieczeństwa i działań miało tę pieczątkę solidarności międzynarodowej, w tym natowskiej — dodał Tusk.