Po tej decyzji Ukraina złożyła skargę na Polskę WTO i zapowiedziała wprowadzenie embarga na niektóre produkty żywnościowe z Polski - cebulę, pomidory, kapustę i jabłka.
W odpowiedzi premier Mateusz Morawiecki zagroził, że Polska może poszerzyć liczbę produktów z Ukrainy objętych embargiem.
Z kolei 20 września ambasador Ukrainy w Polsce, Wasyl Zwarycz, został w trybie pilnym wezwany do MSZ. Strona polska przekazała mu "zdecydowany protest" wobec słów prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
- Co niepokojące, niektórzy w Europie odgrywają solidarność w teatrze politycznym, zamieniając sprawę zboża w dreszczowiec. Może się wydawać, że odgrywają własne role, w rzeczywistości pomagają przygotować scenę dla aktora z Moskwy - powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski 19 września w wystąpieniu podczas debaty w czasie 78. sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku. Zełenski nie wymienił nazwy państwa, o którym mówił, politycy polskiego obozu władzy oraz opozycji ocenili jednak, że ukraińskiemu prezydentowi chodziło m.in. o Polskę, która 15 września, po wygaśnięciu unijnego embarga na wwóz m.in. do Polski ukraińskiego zboża, postanowiła jednostronnie przedłużyć embargo.
W czwartek głośno jest o wypowiedzi premiera Morawieckiego, który w rozmowie z Polsat News stwierdził, że "Polska nie dostarcza już uzbrojenia Ukrainie".