Z dużej chmury mały deszcz. Premier Włoch przyjechała w środę do stolicy z radosnym przesłaniem. – To już moja druga wizyta w Polsce, odkąd zostałam (w październiku ub.r.) szefową rządu. W żadnym innym kraju nie byłam dwa razy. To mówi wszystko o naszych relacjach – oświadczyła Meloni.
Za parawanem wzajemnych pochwał, obszarów, gdzie oboje premierzy się zgadzają, znaleźć można jednak niewiele. Jednym z nich okazała się modyfikacja reguł księgowych Unii. Morawiecki chciałby, aby z obliczenia przez UE maksymalnego dozwolonego deficytu budżetowego (3 proc. PKB) wyłączyć nakłady na obronę. Meloni, której kraj ma relatywnie największy (144 proc. PKB) poza Grecją dług, tę listę wyjątków znacznie by wydłużyła, w tym o inwestycje w ekologię czy nowe technologie. Czy coś z tej włosko-polskiej inicjatywy wyjdzie, jednak nie wiadomo, bo na straży obecnych regulacji stoją Niemcy wsparte wieloma państwami Europy Środkowej i Północnej.