Nakaz został wydany w liście, który w tym tygodniu dotarł z Ministerstwa Sprawiedliwości Federacji Rosyjskiej. "Przedstawiciele Agencji Żydowskiej potwierdzili, że otrzymano pismo, jednak nie komentowali odpowiedzi, która w porozumieniu z MSZ Izraela i kancelarią izraelskiego premiera jest rozpatrywana w biurach organizacji w Jerozolimie" - czytamy.
"W ramach pracy delegacji Agencji Żydowskiej w Rosji jesteśmy od czasu do czasu zobowiązani do wprowadzenia pewnych korekt, zgodnie z wymogami władz" - oświadczyła agencja w odpowiedzi na pytania "The Jerusalem Post". Agencja Żydowska dodała, że kontakty z władzami "odbywają się w sposób ciągły" i mają na celu umożliwienie organizacji kontynuowania działalności "zgodnie z zasadami ustalonymi przez właściwe organy". Według agencji, "taki dialog ma miejsce nawet teraz".
Czytaj więcej
Prezydent Andrzej Duda rozmawiał z prezydentem Izraela Izaakiem Herzogiem. Jak podała KPRP, strona izraelska zwróciła się z prośbą o powrót ambasadora Polski do Izraela.
Powołując się na "wysokie rangą" źródła "ze społeczności żydowskiej" "The Jerusalem Post" podało, że "osoby ze społeczności żydowskiej" w Rosji "czują, że opuszcza się dla nich żelazna kurtyna" i "obawiają się, że nie będą mogły uciec z kraju".
Gazeta zaznacza, że nakaz wstrzymania działalności Agencji Żydowskiej został wydany w czasie rosnących napięć między Izraelem a Rosją w związku ze stanowiskiem izraelskich władz wobec wojny na Ukrainie. Zdaniem "The Jerusalem Post", nakaz wstrzymania prac Agencji Żydowskiej w Rosji może bezpośrednio podważyć zdolność rosyjskich Żydów do emigracji do Izraela.