Jeśli dwa prawicowe tygodniki otwarły ostatnie numery tekstami o odwołaniu wycieczek izraelskiej młodzieży do Polski, to – cytując ks. Piotra Natanka – wiedzcie, że coś się dzieje. Szczególnie że Izrael decyzję podjął ponad dwa tygodnie temu. Czyżby bardziej niż o meritum chodziło o przytarcie komuś nosa?
W „Do Rzeczy” czytamy, że w Izraelu rzekomo trwa wyścig na to, kto bardziej nienawidzi Polaków, „kto nas mocniej poniży i rzuci mocniejsze oskarżenie”. „Sieci” – w bardziej wyważonym tekście – mówią, o co chodzi, wprost: Polska chce być traktowana po partnersku. Jeśli Izrael odrzuca propozycje polskiego rządu dotyczące organizacji tych wizyt, to mamy okazję do demonstracji siły.