Aktualizacja: 08.02.2022 06:16 Publikacja: 07.02.2022 18:45
Emmanuel Macron chciał przede wszystkim usłyszeć od Władimira Putina „sygnały deeskalacji”
Foto: AFP
To była inicjatywa Władimira Putina. W trakcie jednej z trzech rozmów telefonicznych, jakie w minionych dziesięciu dniach przeprowadził z Francuzem, rosyjski prezydent zaproponował bezpośrednie spotkanie w Moskwie, aby „omówić dogłębnie" rozwój wypadków. Od wybuchu kryzysu ukraińskiego trzy miesiące temu żaden zachodni przywódca nie otrzymał takiej propozycji. Macron, który chce, aby Unia Europejska miała swoje miejsce w rozwiązaniu tego konfliktu, nie mógł się jej oprzeć.
Wołodymyr Zełenski ocenił w wywiadzie dla ukraińskich mediów, że nowa amerykańska administracja „żyje w bańce informacyjnej”, a Stany Zjednoczone „pomagają Putinowi wyjść z wieloletniej izolacji”. Wyraził opinię, że powodem takiego stanu jest „rosyjska dezinformacja, której ulega ekipa prezydenta USA”. Odniósł się też do słów Donalda Trumpa o wartości pomocy, którą Ukraina otrzymała. Donald Trump opublikował z kolei ostry wpis na swoim portalu Truth Social, w którym ocenił, że Zełenski wykonał „okropną robotę” jako szef państwa i „namówił USA na udział w wojnie, której nie mógł wygrać”.
Trudno sobie wyobrazić, aby Władimir Putin postawił na Stany Zjednoczone, dlatego że sojusz chińsko-rosyjski jest w dużej mierze oparty na wspólnych interesach i wspólnym wrogu - mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” dr hab. Tomasz Płudowski, amerykanista, prodziekan i profesor Akademii Ekonomiczno-Humanistycznej w Warszawie.
Największa holenderska formacja opozycyjna, koalicja zielonych i socjaldemokratów, GroenLinks-PvdA, jest gotowa poprzeć wysłanie sił pokojowych na Ukrainę, ale pod warunkiem, że będzie to jednolite stanowisko rządu. Tymczasem partie tworzące rząd są w tej kwestii podzielone.
Brytyjskie myśliwce Typhoon mogą być wysłane w charakterze sił gwarantujących utrzymanie pokoju na Ukrainie - informuje „The Times”.
Prezydent USA Donald Trump zapowiedział nałożenie ceł w wysokości ok. 25 proc. na import samochodów do USA. Podobne cła mają być też wprowadzone na import chipów i produktów farmaceutycznych.
Fundamenty rzetelnego raportowania zagadnień ESG zgodnie z ESRS oraz wskazanie na istotne zagadnienia praktyczne, które pozwolą na prawidłowe przeprowadzenie procesu identyfikacji koniecznych ujawnień, zbierania danych i raportowania w firmie.
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Donald Trump nie wyklucza, że jeszcze w lutym spotka się z Władimirem Putinem.
Francja wprowadza obowiązek informowania konsumentów w lokalach gastronomicznych o pochodzeniu mięsa podawanego w potrawach. To samo dotyczy sklepów. Przewiduje to dekret premiera Francois Bayrou.
Jeżeli wolny świat pozwoli na to, żeby uznać agresję Rosji na Ukrainę za zwycięstwo Putina, to znaczy, że za kilka lat możliwa jest rosyjska agresja na Polskę – mówi Grzegorz Schetyna, szef senackiej Komisji Spraw Zagraniczny, były szef MSZ i marszałek Sejmu.
– Życie pod bombami to zaprzeczenie normalności. Te trzy lata bardzo zmęczyły ludzi. To widać. Ja to nazywam zmęczeniem materiału, ale to jest coś więcej. To jest wycieńczenie – mówi z Charkowa Helena Krajewska z Polskiej Akcji Humanitarnej w podcaście „Rzecz w tym”.
Premier Donald Tusk nie mówi, że jesteśmy „silni, zwarci i gotowi”. I dobrze, że nie zagrzewa do wojny. Ale wobec tego jacy jesteśmy? Na co jest dziś gotowa Polska, położona na wschodniej flance NATO i bezpośrednio zagrożona przez Rosję? Za odmową premiera udziału polskich żołnierzy w misji do Ukrainy nie poszła odpowiedź na to fundamentalne pytanie.
W trzecią rocznicę pełnoskalowej wojny w Ukrainie Centrum Lemkina, które działa przy Instytucie Pileckiego, opublikowało raport dokumentujący zbrodnie popełnione przez Rosjan na ludności cywilnej. Nie wiadomo jednak, co dalej z centrum. Czy nowe władze instytutu i resortu kultury myślą o jego likwidacji?
- To nie jest łatwe zadanie, rozmawiałem już o tym z (Donaldem) Trumpem, gdy był kandydatem na prezydenta USA - mówił prezydent Rosji, Władimir Putin, w rozmowie z dziennikarzami.
Trudno sobie wyobrazić, aby Władimir Putin postawił na Stany Zjednoczone, dlatego że sojusz chińsko-rosyjski jest w dużej mierze oparty na wspólnych interesach i wspólnym wrogu - mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” dr hab. Tomasz Płudowski, amerykanista, prodziekan i profesor Akademii Ekonomiczno-Humanistycznej w Warszawie.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas