Riabkow stwierdził, że "nie można potwierdzić, ani zaprzeczyć" możliwości wysłania przez Rosję "zasobów wojskowych" w Ameryce Łacińskiej, jeśli USA i ich sojusznicy nie ograniczą aktywności wojskowej w pobliżu granic Rosji.
- Wszystko zależy od działań USA - powiedział Riabkow w rozmowie z rosyjską telewizją, przypominając o ostrzeżeniu sformułowanym przez Władimira Putina. Prezydent Rosji mówił, że jeśli Rosja nie otrzyma gwarancji bezpieczeństwa, których domaga się od USA i NATO, wówczas odpowie sięgnięciem po - nieokreślone - "środki militarno-techniczne".
Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA Joe Bidena, Jake Sullivan, stwierdził, że słowa Riabkowa to jedynie groźby.
Po serii spotkań dyplomatycznych, do jakich doszło w tym tygodniu (USA-Rosja, NATO-Rosja, rozmowy na szczycie OBWE) Sullivan przyznał, że "dalszych rozmów nie zaplanowano". Doradca ds. bezpieczeństwa prezydenta USA podkreślił jednak, że Waszyngton jest gotów do dalszych działań dyplomatycznych mających na celu zapewnienie bezpieczeństwa i stabilności w rejonie euroatlantyckim.