Zwycięzca lipcowych wyborów prezydenckich w Wenezueli Edmundo González Urrutia chce wrócić do kraju i wzniecić rewolucję, gdy 10 stycznia będzie zaprzysiężony na nową kadencję dyktator Nicolas Maduro.
Sekretarz stanu Antony Blinken ogłosił, że Waszyngton uznaje przywódcę wenezuelskiej opozycji demokratycznej Edmunda Gonzáleza Urrutię za prawowitego prezydenta kraju. To początek zwrotu w polityce wobec Ameryki Łacińskiej, jaką szykuje Donald Trump.
Walcząc z Ukrainą, Kreml próbuje sformować antyzachodnią koalicję i jednocześnie zajadle atakuje Europę. Nie zamierza z tego rezygnować, niezależnie od gestów pod adresem Trumpa.
Bank Rosji podnosząc bazową stopę do 21 proc., pozostawił w tyle banki centralne Mozambiku, Liberii i Pakistanu. Na czele niechlubnej listy krajów z najwyższymi realnymi stopami pozostaje jedynie pogrążona od lat w ciężkim kryzysie gospodarczym Wenezuela.
- Kiedy wybuchła wojna w Ukrainie, liczbę uchodźców wojennych porównywano z liczbą emigrantów z Wenezueli. Nie ma wojny ani kryzysu militarnego na horyzoncie, a mimo wszystko ucieka stąd dużo ludzi, bo to nie jest kraj do życia - mówi dr Izabela Stachowicz.
- Jest wrzesień, a już pachnie świętami - oświadczył prezydent Wenezueli, Nicolas Maduro, w programie wenezuelskiej telewizji. Po czym poinformował, że w tym roku przeniesie Boże Narodzenie na październik.
Gustavo Dudamel, jeden z najsłynniejszych dyrygentów na świecie i nowy szef Nowojorskich Filharmoników, musi zmierzyć się z oskarżeniami o popieranie dyktatory Maduro i milczeniu po sfałszowanych wyborach i protestach w Wenezueli.