Le Pen była jednym z polityków, którzy wzięli udział w kongresie prawicowych partii, który odbył się w Warszawie. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" wyjaśniała, że PiS i Zjednoczenie Narodowe łączy "idea, że narody za wszelką cenę muszą pozostać suwerenne i wolne i tylko pod tym warunkiem mogą tworzyć sojusz europejski".
Le Pen była też pytana o koncentrację rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą i możliwą agresję Rosji przeciw sąsiadowi. - Nie sądzę, aby Putin zrobił taki błąd. Ale uważam też, że w tej sprawie Unia odegrała rolę strażaka-piromana. Można mówić, co się chce, ale Ukraina należy do sfery wpływów Rosji. Próbując naruszyć tę strefę wpływów, tworzy się napięcia, lęki i dochodzi się do sytuacji, jakiej dziś jesteśmy świadkami. A powinniśmy wszyscy razem walczyć z realnym zagrożeniem, jakie wisi nad Europą: islamizmem - odpowiedziała.
Czytaj więcej
TSUE nałożył na Polskę milion euro dziennych kar za łamanie zasad praworządności. Otóż Francja za Polskę tę karę zapłaci! – mówi Marine Le Pen, liderka Zjednoczenia Narodowego.
O te właśnie słowa pytany był na konferencji prasowej premier Morawiecki.
- Na poziomie UE jesteśmy atakowani niesprawiedliwie, poniżej pasa, przez instytucje UE i niektóre kraje. W związku z tym szukamy sojuszników w walce przeciw federalizacji, centralizacji europejskiej. Dlatego w sobotę spotkaliśmy się z przedstawicielami partii patriotycznych, konserwatywnych, prawicowych, partii, które chcą, żeby Europa była Europą ojczyzn - odpowiedział szef rządu.