Max Azarov, założyciel i prezes platformy edukacyjnej Novakid, wskazuje, że główne podmioty na rynku EdTech – szkoły, instytucje szkolnictwa wyższego, przedsiębiorstwa i rządy – przyjmą bardziej zdecydowane strategie wdrażania technologii, które mają ułatwić nauczanie mieszane i pracę zdalną.
Z kolei użycie sztucznej inteligencji do powtarzalnych zadań lub wykorzystania danych w celu spersonalizowania toku nauczania ma spowodować zmniejszenie obciążenia pracą nauczycieli.
– OpenAI szacuje, że 80 proc. wszystkich zawodów będzie do pewnego stopnia zautomatyzowane. W dłuższej perspektywie dotknie to wszystkich – mówi Dmytro Voloshyn, współzałożyciel i CTO Preply, internetowej platformy do nauki języków.
Wyzwaniem, przed którym obecnie stoi kadra pedagogiczna, jest dostosowanie programu nauczania do indywidualnych potrzeb, zdolności i zainteresowań uczniów. Sztuczna inteligencja, na podstawie treści zajęć, które już się odbyły, może tworzyć materiały i zadania domowe dostosowane do indywidualnych potrzeb.
Obecnie możliwe jest też analizowanie emocji uczniów za pomocą technologii rozpoznawania twarzy i analizy ekspresji twarzy. Inteligentne algorytmy mogą identyfikować różne emocje, takie jak radość, smutek, złość, strach i zdziwienie, monitorując ruchy i mimikę twarzy podczas wideorozmowy. Pozwoli to na lepsze dostosowanie lekcji do nastroju kursanta.