Jak firmy zdały test z zarządzania w pandemii

Eksperci rozmawiali o zmianach, które wymusiła sytuacja epidemiczna, oraz o wyzwaniach dla przedsiębiorców związanych z reagowaniem na nowe potrzeby pracowników i klientów.

Publikacja: 21.12.2021 01:00

Partner debaty: Amazon

O sytuacji na rynku pracy i zmieniającym się w odpowiedzi na nią modelu zarządzania dyskutowali uczestnicy debaty „Pracodawca ery pandemii. Czy czeka nas trwała zmiana modelu funkcjonowania firm?", zorganizowanej w ramach projektu Pracodawca „Rzeczpospolitej".

Czas próby

Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego, podkreślił, że okres pandemiczny jest czasem bardzo poważnej próby, i to nie tylko dla pracodawców i pracowników, ale także dla polityk publicznych. Według danych rynek pracy w Polsce przez okres pandemii przyszedł relatywnie łagodnie. Jego zdaniem szczególnie w najtrudniejszych momentach 2020 r. widać było determinację firm do utrzymania miejsca pracy, co było wspierane przez rozwiązania oferowane przez sektor publiczny.

– Pracodawcom należy się wielki szacunek i uznanie, że nie poszli drogą najprostszą, czyli drogą zwolnień. Starali się utrzymać zatrudnienie, nawet gdy realizacja zadań była bardzo utrudniona bądź wymagała zmiany modelu biznesowego. Zatem często firmy zmniejszały wymiar czasu pracy, ale nie cięły etatów. Z drugiej strony silna determinacja była także po stronie pracowników, którzy też godzili się na często gorsze warunki zatrudnienia, zakasywali rękawy i szukali innych miejsc pracy, innych rozwiązań niż te, do których byli przyzwyczajeni wcześniej – powiedział Andrzej Kubisiak.

Prowadzący debatę Marcin Piasecki z „Rzeczpospolitej" nawiązał do rządowych pakietów pomocowych, pytając, co będzie, gdy to sztuczne wspomaganie się wyczerpie.

– Środki z tarcz w większości już się wyczerpały. Pieniądze, które wypłacały wojewódzkie i powiatowe urzędy pracy, zostały wypłacone. I nie widzimy ani fali zwolnień, ani fali upadłości, np. jednoosobowych działalności gospodarczych. Więc te środki publiczne spełniły swoje zadanie swego rodzaju poduszki bezpieczeństwa – uspokajała Monika Fedorczuk, ekspertka ds. rynku pracy w Konfederacji Lewiatan.

Dodała, że można się zastanawiać, czy te środki były wystarczające, czy dobrze skierowane. – Natomiast finał jest taki, że nie widzimy gwałtownego wzrostu bezrobocia. Mamy bezrobocie na poziomie 5,4 proc. i 900 tys. zarejestrowanych bezrobotnych, na rynku pracy nie ma dramatu – podkreśliła Monika Fedorczuk.

Zgadzając się z oceną, że pracodawcy i pracownicy zdali egzamin w tym trudnym czasie, wskazała, że pracodawcom przybył kolejny obowiązek. A jest to szczególne dbanie o zdrowie pracowników, poprzez m.in. zapewnienie środków do dezynfekcji i taką organizację pracy, by nie byli narażeni na możliwe zakażenie. – To jest duże wyzwanie – mówiła ekspertka. Teraz ma do tego jeszcze dojść ewentualne sprawdzanie certyfikatów szczepień.

Piotr Wielgomas, prezes firmy rekrutacyjnej Bigram, zwrócił uwagę, że choć sytuacja była dynamiczna, to dzisiaj „mamy najsilniejszy rynek pracownika od 20 lat". – Stąd nie tylko nie ma fali zwolnień, ale jest ogromna fala zatrudnienia. Obecnie większość naszych klientów, jeżeli nie wszyscy, kogoś rekrutuje. Firmy cały czas rosną – powiedział Piotr Wielgomas. – Ale to jest w dużej mierze zjawisko globalne. To jest także efekt odłożonego popytu i odłożonych inwestycji, z których szereg teraz jest realizowanych.

– Jednak na początku pandemii widzieliśmy reakcję obronną biznesu. Bardzo wiele firm redukowało koszty, także poprzez zwolnienia. Pewne branże bardzo ucierpiały, tarcze przyszły dopiero po pewnym czasie, ale gdy uderzyła pandemia, szereg branż zostało w sposób administracyjny zamkniętych. To np. branża hotelarska, gastronomiczna czy targowa. Inne, jak e-commerce czy branża gamingowa, dostały ogromnego przyspieszenia w rozwoju. Finalnie całościowy obraz jest taki, że mamy niskie bezrobocie, rynek jest w dobrej formie. Jest dużo pracy, uruchamianych jest dużo nowych projektów i inwestycji – analizował sytuację prezes Bigram.

Dodał, że w tym kontekście widoczny jest nearshoring, czyli przenoszenie części produkcji z rynków odległych, azjatyckich, do Europy, w tym często do Polski. A towarzyszą temu nowe zjawiska.

– To choćby praca hybrydowa – oczywiście nie dotyczy to przemysłu, produkcji czy logistyki – ale w biurach, najczęściej w proporcji ok. 50/50, czy zupełnie inne funkcjonowanie komunikacji w firmach. To nowe zjawiska, nie wiemy jeszcze, jakie będą miały skutki długofalowe. Bo oczywiście jest dużo pozytywnych, np. zachwycaliśmy możliwością pracy zdalnej. Ale z drugiej strony widzimy, że następuje alienacja członków zespołów, są problemy z ich spójnością, pojawiają się problemy ze zdrowiem psychicznym. Także jest to ciekawy moment na rynku pracy. Na razie perspektywy są optymistyczne – ocenił Piotr Wielgomas.

Jak reaguje biznes

Jak wspomniał ekspert, praca zdalna nie jest możliwa np. w przypadku firm logistycznych. I jest tak nawet w organizacjach o wysokim stopniu robotyzacji i automatyzacji centrów dystrybucyjnych. Jak więc radzą sobie firmy z tego sektora?

– Gdy zaczynała się pandemia, celem było utrzymanie standardów, które oferowaliśmy przed nią. Najważniejsze dla Amazon było utrzymanie miejsc pracy. Na rynku było wiele obaw, jak sytuacja będzie dalej wyglądać. Niezwykle istotne było przede wszystkim to, żeby pracownicy w żaden sposób nie odczuli skutków pandemii, żeby nie tylko nie stracili pracy, ale też, by nie utracili benefitów, z których korzystają na co dzień. To choćby prywatna opieka medyczna, która jest oferowana przez naszą firmę, a która w okresie pandemii nabrała dodatkowego znaczenia – mówił Tomasz Orszak, regionalny kierownik ds. HR w Amazon.

– Okres pandemii pokazał też, że Amazon zwiększył zatrudnienie. Część osób po utracie pracy w innych branżach przeszła do naszej firmy. Było to związane ze zwiększoną liczbą stałych miejsc pracy, która w ciągu roku wzrosła w Amazon w Polsce o 5 tys. Słyszeliśmy o tym, że niektóre firmy redukują zatrudnienie, że zmniejszają liczbę etatów, ale to też pozwoliło nam oferować pracę dla tych właśnie osób. Mieliśmy takie sytuacje, kiedy przychodzili do nas taksówkarze, barmani, kelnerzy czy geodeci i pytali, czy mogą podjąć zatrudnienie. Jesteśmy firmą otwartą na wszelkich pracowników. Nie ma dla nas znaczenia, jakie ktoś ma doświadczenie czy w jakim jest wieku. Naszą misją było, żeby dać takim osobom pracę. A – jak mówiłem – mieliśmy zapotrzebowanie na zwiększanie zatrudnienia. Było to przede wszystkim związane z tym, jak zmienił się rynek konsumenta, i ze zmianą jego nawyków. Mniej było wizyt w sklepach stacjonarnych. Wiele osób zaczęło zamawiać produkty online, co sprawiło, że zdecydowana część popytu trafiła do sieci, a więc także do naszej firmy – tłumaczył przedstawiciel Amazon.

– Naszym zadaniem było sprostać tym oczekiwaniom naszych klientów, a jednocześnie w sposób bezpieczny pozwolić pracować naszym pracownikom. To był cel, który sobie stawialiśmy. Teraz, gdy popatrzymy z perspektywy już ponad półtora roku, zdecydowanie mogę powiedzieć, że zdaliśmy ten egzamin jego pracodawca. Pracownicy nie stracili miejsc pracy, nie stracili benefitów, które otrzymywali – podkreślił Tomasz Orszak. – Chociaż myślę, że finalnie to pracownicy powinni ocenić, jak to wygląda z ich punktu widzenia – dodał.

Monika Fedorczuk zwróciła uwagę na problem rozwarstwienia zespołów. – Chodzi o różnice między pracownikami biurowymi, którzy mogli korzystać z pracy zdalnej, a pracownikami np. produkcji. Dla wielu firm było to duże wyzwanie, zarządcze, komunikacyjne. Był taki moment, kiedy wielu przedsiębiorców sygnalizowało, że jest to problem, że budowany wiele lat zespół zaczyna się rozwarstwiać. To duże wyzwanie, żeby był to jeden zespół, żeby budować mosty pomiędzy różnymi grupami – wyjaśniła.

Na co w obecnych warunkach zwracają uwagę osoby, które szukają pracy, na co zwracają uwagę pracodawcy?

W ocenie przedstawiciela Amazon kluczowe jest to, czy pracodawca oferuje bezpieczne warunki pracy. – Dlatego dla nas już od początku pandemii najważniejsze było wprowadzenie wszelkich środków bezpieczeństwa w miejscu pracy, co zostało doceniane przez pracowników. Udostępniliśmy szereg rozwiązań, które pozwoliły na to, że pracownicy czują się bezpiecznie. Począwszy od najbardziej prozaicznych, jak pełna dostępność maseczek i płynów dezynfekujących. Dbaliśmy też w imieniu wszystkich pracowników o dystans społeczny. Jesteśmy dużym pracodawcą, istotne jest, żeby nie było gromadzenia się pracowników w jednym miejscu, żeby nie doszło do infekcji, więc też korzystaliśmy z technologii, która sygnalizowała, że dochodzi do dużego natężenia ruchu pracowniczego, i pozwalało nam też to szybko reagować na takie sytuacje. Można także było u nas zrobić test oraz się zaszczepić – wymieniał Tomasz Orszak.

Materiał powstał w ramach dodatku „Pracodawca Rzeczypospolitej”

Partner debaty: Amazon

O sytuacji na rynku pracy i zmieniającym się w odpowiedzi na nią modelu zarządzania dyskutowali uczestnicy debaty „Pracodawca ery pandemii. Czy czeka nas trwała zmiana modelu funkcjonowania firm?", zorganizowanej w ramach projektu Pracodawca „Rzeczpospolitej".

Pozostało 97% artykułu
Dodatki
Xtreme Fitness Gyms – dynamiczny rozwój franczyzy w branży fitness
Dodatki
Otwórz własną placówkę partnerską Banku Millennium
Dodatki
Co tydzień nowa placówka – VeloBank zaprasza franczyzobiorców
Dodatki
Franczyza McDonald’s: „Budujemy biznes oparty na partnerskich relacjach”
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Dodatki
Magazyn energii i instalacja fotowoltaiczna – klucz do efektywności energetycznej obiektów przemysłowych