Chodzi o głośną sprawę billboardowej kampanii w Polsce ze zdjęciem Joanny Lichockiej po tym jak miała w Sejmie pokazać środkowy palec podczas głosowania za blisko 2 mld zł dla TVP tytułem rekompensaty za niskie wpływy z abonamentu. Senat chciał środki oddać na dziecięcą onkologię, ale Sejm, głosami PiS tego nie przegłosował.
Głosowanie to było bardzo gorące - w mediach pojawiło się zdjęcie Lichockiej, na którym widać, jak posłanka trzyma wyciągnięty w górę środkowy palec.
Lichocka zapewniała, że nie wykonała wulgarnego gestu, a jedynie pocierała nim pod okiem, ale przeprosiła wszystkich, którzy poczuli się urażeni. Tłumaczyła, że wykorzystano stopklatki by wprowadzić opinię publiczną w błąd. Jeden z plakatów miał hasło: PiS pozdrawia chorych.
Jak pisze serwis press.pl, Lichocka uważa, że PO oparła kampanię prezydencką w 2020 roku na fałszywym zarzucie, że rząd – przekazując pieniądze na media publiczne – jednocześnie podjął decyzję o nieprzekazaniu funduszy na leczenie nowotworowe.
Czytaj więcej
Sejm ma się dziś zająć wnioskiem posłanki PiS Joanny Lichockiej o uchylenie immunitetu Borysowi Budce (KO). Lichocka chce złożyć prywatny akt oskarżenia przeciwko Budce za rzekome zniesławienie. Chodziło o pokazanie dziennikarzom jej zdjęcia z ławy sejmowej z ręką wykonującą gest powszechnie uznany za wulgarny.