– W nowych budynkach pod najem krótkoterminowy kupowane są całe piętra – mówi Maciej Klukowski, dyrektor Home Management by Metrohouse.
Dla osób, które na stałe mieszkają w takim bloku, może to być prawdziwym utrapieniem. Chcą spokoju, tymczasem za ścianą często odbywają się całonocne imprezy. Znany jest przypadek z Gdańska. Osoba, która kupiła mieszkanie od dewelopera, miała pecha, bo na tym samym piętrze znajdowało się mieszkanie przeznaczone pod wynajem krótkoterminowy. Żadne interwencje nie skutkowały. W końcu swoje mieszkanie sprzedała.
– Prawo nic nie mówi o najmie krótkoterminowym. Wiele wspólnot stara się ustalić zasady korzystania z lokali w regulaminach. Sądy je uchylają – dodaje Maciej Klukowski. – Mimo to uważam, że regulaminy to najlepsze rozwiązanie. I wielu wynajmujących z nich korzysta. Z regulaminu powinno jasno wynikać, że w budynku znajdują się mieszkania i uprasza się o ciszę. Powinien również regulować, ile osób może maksymalnie przebywać jednocześnie w mieszkaniu oraz kary za naruszenie jego zasad.
Coraz częściej jednak właściciele mieszkań, którzy mają serdecznie dosyć hałaśliwych turystów czy studentów, idą do sądu z powództwem o ochronę dóbr osobistych i wygrywają.
Prawo do spokojnego mieszkania jest bowiem jednym z dóbr osobistych.
Pieniądze dobrze dyscyplinują
– Nie są to proste sprawy. Wymagają obszernego postępowania dowodowego. Moja klientka wygrała, ponieważ dysponowała takimi dowodami, jak: pisma do właścicielki sąsiedniego mieszkania, spółdzielni, potwierdzenia interwencji policji. Na jej korzyść zeznawali sąsiedzi – mówi Monika Masny, adwokatka specjalizująca się w tego rodzaju sprawach. – Sąd Apelacyjny w Warszawie przyznał jej zadośćuczynienie w wysokości 30 tys. zł. Zapłaci je właścicielka sąsiedniego mieszkania. Jej najemcy od wielu lat swoim zachowaniem zatruwali innym w życie. Właścicielka mieszka w Białymstoku, a na warszawskim lokalu zarabia. Najpierw wynajmowała je studentom z zagranicy, którzy urządzali przez cały tydzień bardzo głośne imprezy do białego rana. Potem postanowiła je wynajmować na kilka dni. Nowi lokatorzy również byli bardzo głośni i agresywni. Nie reagowali na żadne prośby.