Loterie promocyjne z prawnymi pułapkami

Przedsiębiorca, na rzecz którego inna spółka organizuje promocyjne loterie wśród konsumentów, też ma wiele obowiązków związanych z ochroną danych osobowych

Aktualizacja: 30.12.2008 07:12 Publikacja: 30.12.2008 06:10

Loterie promocyjne z prawnymi pułapkami

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

[b]Tak wynika z decyzji generalnego inspektora ochrony danych osobowych (GIODO) [/b]w sprawie jednej z firm, która w 2003 r. podpisała umowę o organizowaniu loterii na jej rzecz przez wyspecjalizowaną w tym spółkę.

Tamta spółka uzyskała wymagane zezwolenie na prowadzenie loterii przez ministra finansów. Mimo to GIODO uważał, że to zlecająca firma jest administratorem danych osobowych uczestników loterii i powinna dopełnić wszystkich formalności związanych z powierzeniem ich przetwarzania innemu podmiotowi. Tak wynika z art. 31 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=166335]ustawy o ochronie danych osobowych (DzU. z 2002 r. nr 101, poz. 926 ze zm.)[/link]. Tymczasem w umowie pomiędzy tymi dwoma podmiotami np. nie wskazano zakresu i celu przetwarzania danych.

Firma broniła się, że to nie ona, ale spółka, która zajmuje się loteriami, jest administratorem danych osobowych. Od podjęcia ogólnej decyzji o prowadzeniu loterii firma nie zajmowała się już ich organizowaniem i przyznawaniem nagród. Nie ingerowała też w zakres, cel i środki wykorzystywane do przetwarzania danych. Zamiarem stron umowy było, aby spółka organizująca loterie nigdy nie przekazywała też firmie jakichkolwiek danych uczestników loterii. Nie były więc one przez zlecającą firmę przetwarzane. Firma kontrolowana przez GIODO uważała zatem, że nie jest administratorem danych uczestników loterii.

GIODO uznał jednak – w decyzji z 19 sierpnia 2008 r. – że jest inaczej. To ona była podmiotem inicjującym przeprowadzenie loterii, co nierozłącznie wiąże się z pozyskiwaniem danych osobowych. [b]Przekazując organizację loterii wyspecjalizowanej spółce, firma zleciła jej również pozyskiwanie i przetwarzanie danych ich uczestników.[/b]

GIODO, powołując się na [b]postanowienie Sądu Najwyższego z 11 grudnia 2000 r. (II KKN 438/00)[/b], odróżnił więc w tym przypadku administratora danych (czyli firmę zlecającą) od administrującego tymi danymi, czyli spółki organizującej loterie na rzecz zlecającej to firmy. [b]Powinna więc w umowie z wyspecjalizowaną spółką określić zakres oraz cel przetwarzania zbieranych przez nią danych uczestników loterii promocyjnych.[/b]

[b]Ponadto powinna wysłać do laureatów loterii informacje o adresie swojej siedziby i pełnej nazwie[/b]. Dane pozostałych uczestników zostały już bowiem usunięte, a informacje o laureatach będą jeszcze (ze względu na przepisy o rachunkowości) przechowywane w bazie danych spółki organizującej loterie.

[b]Tak wynika z decyzji generalnego inspektora ochrony danych osobowych (GIODO) [/b]w sprawie jednej z firm, która w 2003 r. podpisała umowę o organizowaniu loterii na jej rzecz przez wyspecjalizowaną w tym spółkę.

Tamta spółka uzyskała wymagane zezwolenie na prowadzenie loterii przez ministra finansów. Mimo to GIODO uważał, że to zlecająca firma jest administratorem danych osobowych uczestników loterii i powinna dopełnić wszystkich formalności związanych z powierzeniem ich przetwarzania innemu podmiotowi. Tak wynika z art. 31 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=166335]ustawy o ochronie danych osobowych (DzU. z 2002 r. nr 101, poz. 926 ze zm.)[/link]. Tymczasem w umowie pomiędzy tymi dwoma podmiotami np. nie wskazano zakresu i celu przetwarzania danych.

Prawo w Polsce
Będzie żałoba narodowa po śmierci papieża Franciszka. Podano termin
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Zawody prawnicze
Jeden na trzech aplikantów nie zdał egzaminu sędziowskiego. „Zabrakło czasu”
Praca, Emerytury i renty
Zmiany w płacy minimalnej. Wiemy, co wejdzie w skład wynagrodzenia pracowników
Matura i egzamin ósmoklasisty
Szef CKE: W tym roku egzamin ósmoklasisty i matura będą łatwiejsze
Prawo rodzinne
Zmuszony do ojcostwa chce pozwać klinikę in vitro. Pierwsza sprawa w Polsce