Liczba osób zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw w marcu zwiększyła się o 10 tys. To wynik nawet nieco lepszy niż średnio w tym miesiącu w latach przed pandemią. Jednocześnie o ponad 20 tys. zmalała liczba zarejestrowanych osób bezrobotnych. To z kolei wynik słabszy niż zwykle o tej porze roku, ale zaskakująco dobry, biorąc pod uwagę zamknięcie dużej części sektora usługowego. Jednym z powodów odporności rynku pracy na kolejną falę pandemii Covid-19 jest doskonała koniunktura w przemyśle.
Jak podał w poniedziałek GUS, stopa bezrobocia rejestrowanego zmalała z 6,5 proc. w lutym do 6,4 proc. w marcu. To wynik zgodny z przeciętnymi szacunkami ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet". Przed pandemią zarówno liczba zarejestrowanych bezrobotnych, jak i stopa bezrobocia zwykle w marcu malały bardziej. Konsekwencje zaostrzenia antyepidemicznych restrykcji na rynku pracy były więc widoczne, ale słabe. – Stopa bezrobocia po wykluczeniu wpływu czynników sezonowych jest praktycznie stabilna od drugiej połowy 2020 r. Potwierdza to, że od jesieni wpływ restrykcji na rynek pracy jest ograniczony. Wynika to z mniejszego zaskoczenia sytuacją epidemiczną, poznania przez przedsiębiorców rozwiązań wspierających zatrudnienie oraz z tego, że w porównaniu z wiosną ub.r. ograniczeniami dotknięta jest zdecydowanie mniejsza liczba sektorów gospodarki – tłumaczą ekonomiści z Banku Ochrony Środowiska. W marcu stabilizująco na rynek pracy wpływała przypadająca na początku kwietnia Wielkanoc, która zwiększyła zapotrzebowanie na pracowników w przemyśle spożywczym oraz w handlu detalicznym. Przede wszystkim jednak silny popyt na pracowników zgłaszają branże przemysłu zorientowane na eksport. Wskazują na to dane dotyczące zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw, który obejmuje firmy z co najmniej dziesięcioma pracownikami.
Czytaj także: Nastroje w Niemczech jak przed pandemią
W minionym tygodniu GUS podał, że przeciętne zatrudnienie (czyli przeliczone na liczbę pełnych etatów) w tym sektorze zmalało o 4 tys. etatów w stosunku do lutego oraz o 81 tys. etatów rok do roku. Dane opublikowane w poniedziałek sugerują jednak, że był to głównie wynik przedłużonych nieobecności części pracowników w związku m.in. z pandemią. Liczba pracowników w sektorze przedsiębiorstw wzrosła bowiem w marcu o 10 tys. Przy tym o 6 tys. zwiększyło się tak liczone zatrudnienie w przemyśle przetwórczym, a w handlu detalicznym – o 2 tys.
W niektórych branżach niedobór pracowników związany z epidemią sprzyjał nadgodzinom. Z poniedziałkowych danych GUS wynika, że to nadgodziny i premie przyczyniły się w dużej mierze do marcowego skoku przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw o 8 proc. rok do roku, po 4,5 proc. w lutym. Ekonomiści przeciętnie spodziewali się zwyżki o 5,4 proc. – Wzrost płatności za nadgodziny oznacza większe zapotrzebowanie na pracowników i wróży intensyfikację rekrutacji oraz wzrost zatrudnienia w kolejnych miesiącach – ocenia Marta Petka-Zagajewska, kierownik zespołu analiz makroekonomicznych w PKO BP.