Jak podał w piątek GUS, wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w kwietniu o 12,4 proc. rok do roku po zwyżce o 11 proc. marcu. To oznacza, że inflacja była minimalnie wyższa niż 12,3 proc., jak sugerował wstępny szacunek GUS sprzed dwóch tygodni.
Ta rewizja nie wpływa na szerszy obraz: inflacja w Polsce jest najwyższa od lat 90. XX w. i przyspiesza bardziej, niż ktokolwiek mógł oczekiwać. W ubiegłym miesiącu już 10 raz z rzędu przebiła większość prognoz ekonomistów. Pod koniec kwietnia, zanim GUS pokazał swój wstępny szacunek, ekonomiści przeciętnie oceniali, że inflacja przyspieszyła do 11,7 proc., a z wynikiem powyżej 12 proc. liczyli się tylko dwaj spośród 23 uczestników naszej ankiety.