Jak informowała wcześniej „Rz”, proponowany przez Sasina podatek od nadzwyczajnych zysków miał wynieść aż 50-proc. i objąć nie tylko spółki Skarbu Państwa, koncerny energetyczne i banki, ale też wszystkie firmy prywatne zatrudniające powyżej 250 osób. Danina miała ściągnąć od biznesu 13,5 mld zł do budżetu państwa, a środki miały posłużyć do sfinansowania wypłaty rekompensat za wysokie ceny energii dla samorządów i odbiorców chronionych.
Czytaj więcej
Z dokumentów, do których dotarli dziennikarze „Rz” wynika, że 50 proc. podatek ma objąć nie tylko spółki Skarbu Państwa, nie tylko spółki energetyczne i banki, ale po prostu wszystkie firmy – włącznie z prywatnymi – zatrudniające powyżej 250 osób. Rząd PiS chce w ten sposób ściągnąć z biznesu 13,5 mld złotych i dzięki tym środkom sfinansować wypłatę rekompensat za wysokie ceny energii dla samorządów i odbiorców chronionych
Dziennikarze RMF FM dowiedzieli się w środę, że pomysł Sasina ma trafić do kosza. Rząd miał zrezygnować z dalszych prac nad projektem w obecnym kształcie. Jak tłumaczy stacja, danina jest już niepotrzebna, ponieważ rząd pozbawi spółki energetyczne części zysku w inny sposób – dwiema nowymi ustawami.
Chodzi o zaproponowane we wtorek przez gabinet Mateusza Morawieckiego zamrożenie ceny prądu dla gospodarstw domowych. Drugi projekt ustawy to ustalenie maksymalnej ceny energii elektrycznej dla małych i średnich firm, samorządów oraz odbiorców wrażliwych, jak szkoły czy szpitale.
Czytaj więcej
Rząd proponuje maksymalną cenę za prąd dla gospodarstw domowych na poziomie 693 zł/MWh, a dla odbiorców wrażliwych, samorządów i MŚP 785 zł/MWh - wynika z wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego i slajdów Kancelarii Premiera.