Jak podał we wtorek GUS, produkcja budowlano-montażowa w lutym wzrosła realnie (czyli w cenach stałych) o 6,6 proc. rok do roku po zwyżce o 2,4 proc. rok do roku. Ankietowani przez „Rzeczpospolitą” ekonomiści spodziewali się przeciętnie zwyżki produkcji o 1,2 proc., a największy optymista liczył się z wynikiem na poziomie 5,8 proc.
Zaskoczenie jest tym większe, że już styczniowy wynik wyraźnie przebił szacunki ekonomistów (produkcja miała wtedy spaść o 3,8 proc. rok do roku), co wpłynęło na oczekiwania dotyczące wyniku lutowego. Przyspieszenie wzrostu produkcji budowlanej wobec stycznia jest niespodzianką także z powodu mniej korzystnego układu kalendarza. Lutym w br. liczył tyle samo dni roboczych co w 2022 r., podczas gdy styczeń miał aż o dwa takie dni więcej niż rok wcześniej.
Czytaj więcej
Po fatalnym styczniu statystyki pokazują lepszy luty, ale rynek jest dalej w marazmie.
Po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych produkcja budowlana była w lutym o 6,1 proc. większa niż rok wcześniej, po zniżce o 0,1 proc. rok do roku w styczniu. Z kolei w ujęciu miesiąc do miesiąca zwiększyła się o 0,8 proc., po skoku o 7 proc. w styczniu. Ten ostatni wynik był najlepszy od stycznia 2022 r., co wiązało się z wyjątkowo łaskawą dla sektora budowlanego pogodą zarówno na początku br., jak i rok wcześniej.