Wszyscy tworzą wrażenie, że porozumienie – które wymaga jednomyślności – jest na razie niemożliwe. Krytyka propozycji przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela płynie ze wszystkich stron. Państwa korzystające z polityki spójności (jak np. Hiszpania) argumentują, że cięcia wydatków w tej dziedzinie w porównaniu z obecnym budżetem są zbyt głębokie. Obrońcy polityki rolnej, jak Francja, żądają przywrócenia pieniędzy dla farmerów. A zwolennicy oszczędności postulują dalsze cięcie wydatków. – Nikt nie powiedział, że propozycja Michela mu się podoba. Ale to normalne na tym etapie. Przecież nikt nie powie głośno, że jest zadowolony z zabranych mu miliardów – mówi nam jeden z unijnych dyplomatów.