Skomplikowane rozmowy mające ustalić nowe warunki wymiany handlowej przez kanał La Manche od 2021 r. szybko trafiły w ślepą uliczkę po ich wznowieniu w kwietniu. Stronom nie udało się dojść do kompromisu w 3 ważnych obszarach: równych warunków działania, gwarancji uczciwej konkurencji oraz lado korporacyjnego i polityki połowów
Rozmowy mają być wznowione od 11 maja, ale „mimo pilności i ogromu wyzwań negocjacyjnych obawiam się, że osiągamy bardzo wolny postęp w negocjowaniu brexitu — powiedział komisarz Phil Hogan w irlandzkiej rozgłośni RTE. — Nie ma realnych oznak, że nasi brytyjscy przyjaciele podchodzą do negocjacji z planem osiągnięcia sukcesu. Mam nadzieję, że się mylę, ale nie sądzę. Myślę, że politycy i rząd z pewnością zdecydowali, iż zwalą winę na COVID-19 za wszelkie porażki z brexitem i w moim odczuciu, oni nie chcą przeciągania negocjacji do 2021 r., bo mogą faktycznie wszystko zwalić na koronawirusa — dodał w relacji Reutera.
Rzecznik premiera Borisa Johnsona odrzucił przedstawione przez Hogana stanowisko Londynu: — Czekamy konstruktywnie na negocjacje następnej rundy od 11 maja. Jesteśmy gotowi rozmawiać z Unią, ale to nie skłoni nas do zgody na jej propozycje w pewnych obszarach, które są bez precedensu i nie biorą pod uwagę faktu, że opuściliśmy Unię jako niepodległy kraj — powiedział.
Hogan ma nadzieję, że w tym tygodniu dojdzie do wyraźnej zmiany w negocjacjach i gdyby do tego doszło, to nie byłoby powodu, by nie można było osiągnąć szybkiego postępu. Rozmowy w czerwcu będą bardzo ważne — uważa. Przed końcem czerwca mają zakończyć się dwie rundy, a W. Brytania ma zadecydować, czy okres przejściowy potrwa rok czy dwa lata; na razie nie chce o tym słyszeć. Jeśli to nie nastąpi, to dojdzie do zakłóceń z powodu koronawirusa i brexitu, co będzie potężnym ciosem dla brytyjskiej gospodarki w tym roku i może rozejść się na inne kraje, np. na Irlandię — ostrzegł komisarz.
Irlandzki minister spraw zagranicznych Simon Coveney stwierdził z kolei na telekonferencji, że „ze względu na złożoność umowy, jaką staramy się osiągnąć i dodatkowych komplikacji, a jest ich wiele, byłoby z pewnością sensowne staranie się o więcej czasu. Myślę, że każdy patrzący na to z zewnątrz może dojść do wniosku, iż ma sens szukanie więcej czasu, ale brytyjski rząd postanowił, że tego nie chce. Nie oczekiwałbym, by rząd zgodził się na szukanie więcej czasu.