Nowe prawo holdingowe już niemal gotowe

Tworzenie koncernów i wzmocnienie kompetencji rad nadzorczych szykuje resort aktywów państwowych.

Publikacja: 14.06.2020 21:00

Nowe prawo holdingowe już niemal gotowe

Foto: Adobe Stock

Holdingi w Polsce dostaną nowe regulacje, a rady nadzorcze urosną w siłę. Nad takimi zmianami pracuje od lutego 68 ekspertów komisji ds. reformy nadzoru właścicielskiego w Ministerstwie Aktywów Państwowych (MAP). Zmiany mają uporządkować kwestię kadencyjności, wprowadzić zasady osądu biznesowego oraz lojalności członków zarządów i rad nadzorczych.

Dwa projekty dotyczące grup spółek i rad nadzorczych miały już na początku czerwca zawisnąć na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacyjnego, ale utknęły w kancelarii premiera. Publiczne konsultacje ruszą prawdopodobnie w tym tygodniu.

– To zmiana systemowa, która całkowicie zmienia zasady funkcjonowania grup kapitałowych – mówi o nowelizacji kodeksu spółek handlowych (k.s.h.) Janusz Kowalski, wiceminister aktywów państwowych. – Grupy spółek będą mogły realizować wspólną strategię biznesową w środowisku bezpiecznym prawnie. Dziś każdy zarząd spółki córki chowa się za przepisami k.s.h. i działa w oparciu o interes własnej spółki, nie patrząc na interes grupy – dodaje.

Prawo koncernowe pozwoli wydawać polecenia podmiotom zależnym. Silne dyskusje dotyczyły układu sił. – Jastrzębie twierdzą, że grupy spółek powinny być zorganizowane jak wojsko: spółki zależne muszą wykonywać polecenia. Gołębie to zwolennicy ochrony spółek zależnych, wspólników mniejszościowych i wierzycieli – mówi Janusz Kowalski.

Przepisy koncernowe będą miały znaczenie zarówno dla podmiotów prywatnych, jak i państwowych, ze wszystkich branż. Będą miały więc zastosowanie, jeśli np. powstanie kiedyś zapowiadany przez MAP polski holding spożywczy. Zabezpieczenie udziałowców jest ważne w związku z oczekiwanym po pandemii okresem przejęć.

Rady nadzorcze dostaną doradców, którzy będą mogli oceniać zarząd, a zarządy będą musiały skrupulatniej informować o sytuacji w firmach. – Często rady dowiadywały się o akwizycjach z prasy, a nie na swoim posiedzeniu. A skoro członkowie rady nie wiedzieli o ważnych dla spółki decyzjach, to trudno aby mogli sprawować efektywny nadzór – mówi Kowalski.

Resort nie zaostrzy jednak wymagań wobec osób zasiadających w radach nadzorczych. Tymczasem brak znajomości branży to częsty problem, np. w ubiegłym roku z rady nadzorczej spółki Wuzetem, produkującej części do silników, została odwołana działaczka Kaja Godek, z wykształcenia anglistka, której krytycy zarzucali brak fachowego przygotowania.

– Moim zdaniem nadal będą w radach osoby z nadania politycznego, a rzeczywiste funkcje kontrolne będą sprawowali fachowcy zatrudniani przez rady – mówi „Rzeczpospolitej" przedstawiciel biznesu, który konsultował projekt.

Prawnicy widzą w całej UE szerszy problem: tendencję do wprowadzania regulacji umożliwiających blokowanie przejęć. – Nowe rady będą mogły blokować w imię ochrony rynków inwestycje w spółkach, choć nie ma jednoznacznych kryteriów dla uznania inwestycji za zagrażającą np. porządkowi czy bezpieczeństwu publicznemu – zauważa prof. Robert Grzeszczak, przewodniczący Komitetu Nauk Prawnych PAN. Przepisy pozwolą na blokowanie inwestycji, które są nie po myśli dla instytucji państwowych. A w Polsce inwestorzy zagraniczni obawiają się, że pozbawienie sądów niezależności utrudni rozstrzyganie sporów.

Biznes
Kolejny koncern zbrojeniowy z Unii będzie produkował na Ukrainie
Biznes
Gdzie wyrzucić woreczek po ryżu? Wiele osób popełnia ten sam błąd
Biznes
Trump pozbywa się papierowych słomek. To (częściowo) dobra decyzja, mówią ekolodzy
Biznes
TikTok powraca do sklepów z aplikacjami Apple i Google w USA
Biznes
Kto dostarczy okręty dla Polski, nowe cła USA i zmiany w programie mieszkaniowym