Niemcy coraz mocniej kuszą pracowników z Ukrainy

Od 1 marca już nie tylko specjaliści, ale również fachowcy z Ukrainy mogą legalnie pracować w Niemczech. To duże wyzwanie dla polskich pracodawców, którzy przywykli do łatania braków kadrowych Ukraińcami.

Aktualizacja: 01.03.2020 21:57 Publikacja: 01.03.2020 21:00

Niemcy coraz mocniej kuszą pracowników z Ukrainy

Foto: pexels.com

Choć imigranci zarobkowi z Ukrainy pracujący w co piątej polskiej firmie doceniają atuty Polski – przede wszystkim niską barierę językową i dogodny dojazd – to jednak w odpowiedzi na pytanie o preferowany kraj emigracji najczęściej wskazują teraz Niemcy.

Czytaj także: Ukraińcy wspierają PKB i rynek pracy

Ten wynik przeprowadzonego pod koniec 2019 r. sondażu agencji zatrudnienia Personnel Service jest kolejnym powodem do niepokoju dla polskich pracodawców, którym 1 marca przybył bardzo silny rywal w konkurencji o pracowników z Ukrainy – Niemcy. Z bardzo chłonnym rynkiem, bo liczba wakatów za Odrą sięga – mimo spowolnienia gospodarki – 1,3 mln.

W dodatku konkurencja Niemiec będzie dotyczyła najbardziej deficytowej dziś grupy – fachowców. To głównie ich obejmie wchodzące w życie nowe prawo imigracyjne zmniejszające bariery dla pracowników spoza Unii. Wprawdzie część barier pozostanie, na czele z wymogiem znajomości języka i uznania kwalifikacji zdobytych w kraju pochodzenia, lecz i tak odpływ Ukraińców za Odrę może być znaczący. Co więcej – zdaniem części firm – już widać jego oznaki.

Czytaj także: Polskie szpitale czekają na pracowników z Ukrainy

Krzysztof Inglot, prezes agencji zatrudnienia Personnel Service, twierdzi, że od momentu ujawnienia informacji o otwarciu niemieckiego rynku pracy dla fachowców spoza Unii Europejskiej widać było niepokojącą dla polskich firm tendencję: wzrosła chęć Ukraińców do wyjazdów za Odrę. – Niektórzy przedostawali się tam nawet nielegalnie skuszeni wizją wyższych zarobków. Już zauważamy zdecydowanie mniejszą „podaż" pracowników z Ukrainy zainteresowanych pracą w Polsce. Widać, że kadra ze Wschodu czekała na marzec i na możliwość wyjazdu do Niemiec – twierdzi Inglot.

Jak zaznacza Cezary Maciołek, prezes Grupy Progres, na razie większym problemem dla polskich agencji zatrudnienia jest 30-, 40-proc. lutowy spadek liczby ofert pracy dla pracowników ze Wschodu w porównaniu ze styczniem br. – Wzrost płacy minimalnej, spowolnienie gospodarcze, a obecnie niepewność spowodowana koronawirusem sprawia, że przedsiębiorcy ostrożnie planują zatrudnianie pracowników z Ukrainy – ocenia Maciołek. Według niego restrykcyjne procedury i wymogi, które muszą spełnić imigranci zarobkowi, wciąż zniechęcają Ukraińców do wyjazdu za Odrę.

Z tą opinią zgadza się Andrzej Drozd, wiceprezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej. Przypomina, że złagodzenie niemieckich przepisów nie jest aż tak radykalne, by nastąpił szybki masowy odpływ pracowników z Ukrainy. Według niedawnego badania PUIG, chociaż 30 proc. Ukraińców pracujących w Polsce nie wyklucza wyjazdu do Niemiec, to tylko 16 proc. myśli o tym poważnie. Ich odpływ może stać się dla nas problemem, jeśli władze RFN rozszerzą listę preferowanych zawodów o te związane z przetwórstwem spożywczym i budownictwem.

Mamy wpływ na rzeczywistość

Rada Legislacyjna
"Rzeczpospolitej"

ŚLEDŹ NAS

Najwyższy czas przygotować się do zwiększonej konkurencji, tym bardziej że dotyczy ona także innych krajów naszego regionu, które od kilu lat mocno zabiegały o Ukraińców. Teraz Czechy, Słowacja czy Węgry mogą pomyśleć o dodatkowych zachętach dla imigrantów ze Wschodu.

Cezary Maciołek zaznacza, że już widać zauważalny wzrost zainteresowania robotników wykwalifikowanych z Ukrainy wyjazdem do lepiej płatnej pracy w Czechach. Tym bardziej że konkurencyjność pracy w Polsce obniżają bariery administracyjne – w tym wielomiesięczne niekiedy oczekiwanie na zezwolenia na pracę oraz pobyt. To nie tylko utrudnia politykę kadrową polskich firm, ale też zniechęca Ukraińców do dłuższej pracy i osiedlenia się w Polsce. Według sondażu Personnel Service tylko 8 proc. imigrantów z Ukrainy chciałoby zostać w naszym kraju na stałe. Do decyzji o pozostaniu – poza wyższą płacą (38 proc. badanych) – najskuteczniej przekonałyby ich ułatwienia w staraniu się o stały pobyt (31 proc.) i uproszczenie procedur (20 proc.).

Biznes
Cyfrowa rewolucja w samorządach
Biznes
Finansowanie obronności z UE (na razie) niewypałem
Biznes
Poradzimy sobie z kumulacją inwestycji
Biznes
Gdzie wypoczywa dwór Władimira Putina i objęci sankcjami oligarchowie?
Biznes
Eksperci krytycznie o wydatkach Europy na zbrojenia. Im bliżej Rosji, tym lepiej
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku