Touroperatorzy niewielkiego ożywienia spodziewają się po tym, jak rząd ogłosił zamknięcie szkół i przedszkoli. Ceny zagranicznych wycieczek są już tak niskie, że wyjazd kosztuje często tyle samo, co siedzenie w domu. W niektórych przypadkach dziecko może wyjechać np. do Egiptu płacąc za dwutygodniowy pobyt niewiele ponad 500 plus.
Platforma rezerwacyjna Noclegi.pl informuje o aż 60 procentowym spadku popytu na wycieczki zagraniczne i rosnącej niechęci polskich hotelarzy do gości zagranicznych. „Koronawirus szaleje na polskim rynku turystycznym, a przed branżą tygodnie w zawieszeniu” – czytamy w raporcie Noclegi.pl. Na razie jednak agenci biur podróży przyznają, że od poniedziałku 9 marca do środy 11 marca nie sprzedali ani jednej wycieczki. Ale mało jest również zwrotów, bo jeśli już ktoś zapłacił, a wyjazd nie został odwołany, to wpłacone pieniądze przepadają.