Już 25 mln zł wydały wspólnie polskie spółki na pomoc dla szpitali w nowych okolicznościach pandemii koronawirusa. Ze spontanicznej akcji biznesu szybko powstała fundacja, a pomysł i pierwsza milionowa wpłata prezesa Drutexu doprowadziła do wspólnych hurtowych zakupów środków ochronnych w Chinach sfinansowanych przez kilkadziesiąt polskich firm.
Gest wart milion
– Akcja to był spontaniczny pomysł – przyznaje dziś Leszek Gierszewski, prezes Drutexu, od którego pomysłu zaczęła się cała akcja. Gdy pod koniec marca Gierszewski wyjął z portfela 1,5 mln zł i zapoczątkował nieformalną współpracę polskiego biznesu pod hasłem „Jesteśmy razem. Pomagamy", po półtora tygodnia dołączyło do nich kilkadziesiąt polskich firm, w tym ci najwięksi, jak LPP, 4F czy Budimex. Drutex chciał początkowo po prostu wesprzeć pomorskie szpitale, za 500 tys. zł kupił specjalistyczne łóżka oraz kardiomonitory, kolejne pół miliona wyda na remont oddziału dla chorych z Covid-19 w Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy. – Osobiście nigdy do tej pory nie stawałem na czele żadnej inicjatywy. Nie jestem wielkim mówcą, a wystąpienia publiczne są mi obce. Zawsze powtarzam, że znam się za to trochę na biznesie, chociaż nigdy bym nie pomyślał, że w tak krótkim czasie uda nam się zrobić tak wiele – mówi dziś „Rzeczpospolitej" Gierszewski. Według codziennie aktualizowanego licznika wartość wspólnego wsparcia dokonanego przez firmy przekroczyła już 25,14 mln zł. Największą akcją były wspólne zakupy w Chinach, warte kilkanaście mln zł, o której poinformowali dopiero, gdy samolot doleciał do Niemiec, a dary trafiły do polskich szpitali.
Kula śnieżna
Jednym z pierwszych donatorów, którzy dołączyli do akcji, był Budimex. – Na razie wydaliśmy 1,5 mln zł na pomoc różnym szpitalom i mamy jeszcze uczestniczyć w pewnym projekcie pomocowym wartym 4 mln zł, o którym na razie nie mogę mówić – mówi Dariusz Blocher, prezes Budimexu. – Jestem bardzo zadowolony z odzewu na naszą akcję i szybkiego działania – dodaje.
Pierwszy krok wiarygodnej firmy ułatwił decyzje następnym, dziś wsparcie wpłacone przez 4F przekroczyło już 2 mln zł, firma ubierająca polskich i zagranicznych sportowców przekazuje 20 proc. obrotu ze swojego sklepu internetowego i zysk ze sprzedaży specjalnych koszulek na zakup odzieży ochronnej. Do szpitali trafiło dzięki nim 350 tys. maseczek. Firmy wykorzystują też swój własny potencjał wytwórczy – produkcję przyłbic ochronnych uruchomił Drutex, a CCC uszył ponad 16 tys. ochraniaczy na obuwie dla ośrodków zdrowia, poza tym 10 zł z każdej sprzedanej pary butów marki Lasocki w ich sklepie internetowym wspiera wrocławski szpital przy ul. Koszarowej, leczący chorych z koronawirusem. Platynowymi donatorami są też LPP, Posnet, Nowy Styl, Graal, Dr Irena Eris, Deichmann, Tubądzin, Benefit Systems, Protektor, Grupa Kęty czy Citronex.
Duzi gracze masowo wykorzystują swoje przewagi, sieci kontaktów, znajomości rynku. Przydała się im natomiast koordynacja akcji i zebranie przez organizatorów, dziś już fundację, listy zapotrzebowania z ośrodków zdrowia. – Dostaliśmy listę ze szpitala MSWiA wskazującą, co jest im najbardziej potrzebne, przekazaliśmy ok. 50 tys. zł na zakup elektrokardiogramu, kupiliśmy też 12 tys. maseczek i ok. 500 przyłbic, które trafiły do szpitali z Warszawy, Starachowic, Radomia – mówi Janusz Ciepliński, prezes Mago. – W pewnym momencie najważniejszy był czas, by te materiały ściągnąć do Polski. Mam nadzieję, że z tej inicjatywy zrodzi się coś większego i będzie łatwiej działać, bo będą już ustalone procedury.